Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Ula Czerny 03.08.2013

Kaniewski: projektujący samochodziarz

- Jak miałem trzy lata, zacząłem rysować samochody. Jak miałem dziesięć lat, wiedziałem, że chcę je projektować w przyszłości - mówił Janusz Kaniewski, autor logo Fiata.
Kaniewski: projektujący samochodziarz wikipedia commons/użytkownik Thomas doerfer

- Spora grupa ludzi nad tym pracowała - mówił skromnie Janusz Kaniewski o prestiżowej współpracy z Fiatem. - Chodziło o zmianę postrzegania marki z producenta tanich samochodów w stronę producenta samochodów kojarzących się z dolce vita. Moje logo to był jeden z elementów. Może najbardziej widoczny, bo po Warszawie te fiaty jeżdżą w tę i we w tę.
Przy projektowania samochodów artyzm jest bardzo mocno spleciony z wiedzą inżynierską. Janusz Kaniewski to jeden z najważniejszych polskich projektantów. W sierpniu nakładem wydawnictwa Bosz ukaże się album z okazji dwudziestopięciolecia pracy: "Kaniewski/Design".
Żeby rzeczy dobrze i długo służyły
Kaniewskiego uczono, by projektował tak, by człowiek mógł z tego skorzystać. Żeby przedmioty dobrze i długo służyły. To nie jest dziś takie oczywiste. - Teraz role się odwróciły, człowiek jest dodatkiem do sprzętu. To niepokojące - tłumaczył projektant w audycji "W Dwójce raźniej".
Zwracał uwagę, że coraz częściej producent, który musi zarobić, wymaga od projektantów, by rzeczy nie były za dobrej jakości. Samochód nie może być za dobry, bo wtedy będzie za długo na rynku.
- Projektuję reflektor samochodowy, mam do dyspozycji świetny materiał, który się nie rysuje, nie matowieje. A marketing mi mówi, że chyba zwariowałem, bo po trzech latach się kończy gwarancja i chodzi o to, żeby to zmatowiało - podawał przykład. Czy projektant służy w takim razie teraz wielkiemu biznesowi, czy użytkownikom? To jest kwestia indywidualnego kompromisu między tym, na co się projektant zgadza, a tym, czego nie zrobi.
Pierwszy statek-chłodnia? To dopiero dobry design
- Miałem szczęście poznać Michele Ferrero, założyciela firmy Ferrero, która produkowała Nutellę. Z wykształcenia jest fizykiem jądrowym - opowiadał Kaniewski. W latach 60. nie chcieli przepuścić statku Ferrero z kakao przez kanał Sueski. Musieli opłynąć Afrykę dookoła, a to groziło zepsuciem się towaru. Ferrero poprosił marynarzy, by wykupili ze sklepów wszystkie lodówki. - Wieczorami rozkręcali lodówki śrubokrętami. Montowali bebechy w kajutach i przenosili tam kakao. Zrobili po prostu pierwszy statek-chłodnię. Opłynęli Afrykę, kakao się nie zmarnowało. Takie myślenie jest dla mnie myśleniem designerskim - opowiadał Kaniewski w rozmowie z Bartoszem Pankiem.
Podróż i projekt - bezpośrednie przełożenie
Wieloletnie życie w północnych Włoszech i dalekie podróże: Indie, Nepal, Stany Zjednoczone, pustynie Turkmenistanu nauczyły Janusza Kaniewskiego innego postrzegania świata. To jego warsztat i niesłabnąca inspiracja.
Najczęściej jeździł stopem w ciężarówkach. Najłatwiej w ten sposób podróżować na obrzeżach Europy, w Indiach czy w krajach dawnego Związku Radzieckiego.
- Złapałem bakcyla ciężarówek. Etos kierowcy ciężarówki, wielkich samochodów, dalekich podróży... Jeden z moich ulubionych projektów w Polsce to właśnie ciężarówka. Najpierw jedna, potem druga, potem trzecia. W czasie dalekich podróży po prostu je pokochałem. To jest takie bezpośrednie przełożenie.

usc