Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Aneta Hołówek 05.11.2013

Filipowicz - nawet Szymborska przy nim robiła wrażenie podlotka

- W starciu z Kornelem Wisława eksponowała swoją kobiecość w wydaniu najmniej intelektualnym, a najbardziej figlarnym - wspomina Kornela Filipowicza Teresa Walas.
Kornel Filipowicz, 21 maja 1970 r.Kornel Filipowicz, 21 maja 1970 r.źr. Miejska Biblioteka Publiczna in Andrychów
Posłuchaj
  • Cały ten Kornel (Opowieści po zmroku/Dwójka)
Czytaj także

27 października minęła 100. rocznica urodzin Kornela Filipowicza, powieściopisarza, nowelisty, scenarzysty, poety, autora 37 książek, znanego głównie z krótkich form literackich. Postaci wyjątkowo barwnej, znanej i podziwianej nie tylko z powodu tego co i jak pisał. - Było w nim coś, co powstrzymywało przed zbytnią fraternizacją. Spojrzenie, które rzucał, mocne, gwałtowne i krótkie, trzymało człowieka na dystans i usztywniało – wspomina Kornela Filipowicza Teresa Walas.
We wspomnieniach przyjaciół pozostał jako niezwykle przystojny i oryginalny mężczyzna. - Miał bardzo rzeźbiarską twarz i rzeźbiarską sylwetkę – wspomina Tadeusz Nyczek. - Z twarzą trochę jak z amerykańskiego westernu spokojnie go widzę na koniu, w ostrogach i z lasso – podkreśla Nyczek i dodaje, że Filipowicz na pewno nie był typem miejskiego biurkowca. – Lepiej komponował się na tle przyrody.
Nieprzypadkowo więc oprócz pisania największymi pasjami Kornela Filipowicza, przez przyjaciół nazywanego Don Corleone, było łowienie ryb i kajakarstwo: "Gdybym zrezygnował z tych namiętności, które są niezwykle czasochłonne, pewnie napisałbym o wiele więcej książek - żartował przed laty.
Przez wiele lat związany z Wisławą Szymborską, Filipowicz wzbudzał ciekawość kobiet, ale jednocześnie trzymał je na dystans. – Nawet Wisława przy nim robiła wrażenie podlotka. Przy Filipowiczu eksponowała swoją kobiecość w wydaniu najmniej intelektualnym, a najbardziej figlarnym - mówi Walas.
Według Teresy Walas Konrad Filipowicz miał w sobie jakiś rodzaj męskiej surowości. - Był człowiekiem obdarzonym niesamowitym poczuciem humoru, ale równocześnie typ ironii jaki prezentował był niekiedy morderczy, żeby nie powiedzieć bezlitosny – dodaje Walas.
W swoich opowiadaniach Filipowicz najczęściej poruszał tematy odmienności, odrzucenia. Zwany był też pisarzem prowincji, a jego najsłynniejsza powieść to "Romans prowincjonalny”, wydany w 1960 roku.
- Kiedy się mówi Kornel, to się widzi jego. Dopiero później, niedaleko, ale później, widzi się jego książki – stwierdza Nyczek.
Zapraszamy do wysłuchania audycji wspomnieniowej, w której o pisarzu mówili także Bronisław Maj i Jerzy Pilch.
Audycję przygotowały Dorota Gacek i Elżbieta Łukomska.

(ah)