Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Mendyk 17.07.2015

Pożegnanie z Alanem Curtisem

W Michigan znalazł preludia Couperina, w Krakowie - "Damę z łasiczką". Przypominamy rozmowę z Alanem Curtisem, który odszedł 15 lipca.
Posłuchaj
  • W Michigan znalazł preludia Couperina, a w Krakowie - "Damę z łasiczką"... (Filharmonia Dwójki)
Czytaj także

Wywiad z mistrzem barokowego wykonawstwa przeprowadziły Magdalena Łoś i Klaudia Baranowska podczas zeszłorocznego pobytu Alana Curtisa w Gdańsku. - Byłem już w Polsce, ale tylko jako turysta. Widziałem w Krakowie słynny obraz Leonarda da Vinci, piękną "Damę z łasiczką” - wspominał wtedy amerykański muzyk. - Wcześniej miałem okazję przyglądać się jej przez dwie minuty w muzeum we Florencji, do tego w olbrzymim tłoku. W Krakowie natomiast byłem w sali zupełnie sam! To było cudowne przeżycie - dodał.

Mimo skromnych doświadczeń Alan Curtis wyrobił sobie bardzo dobrą opinię o naszej kulturze: - Historia Polski jest pełna rozmaitych tragedii. To kraj położony między dwiema wielkimi, ekspansywnymi kulturami. Polska kultura natomiast nigdy nie był ekspansywna, a zarazem reprezentowała bardzo wysoki poziom. XVI wiek był tu wręcz zadziwiający! Także polska sztuka z XIX wieku stulecia - podkreślił.

Alan Curtis należał do światowej czołówki wykonawców muzyki dawnej. Na świat przyszedł jednak wyjątkowo daleko od Paryża, Wenecji czy Bazylei - jako potomkiem rodziny farmerów w Michigan. Co ciekawe, nawet w krainie Wielkich Jezior udało mu się odnaleźć prawdziwy skarb europejskiej tradycji muzycznej. W pobliskiej bibliotece uniwersyteckiej natrafił mianowicie na preludia niemenzurowane Louis Copuerina.

Po latach, studiując w Amsterdamie, pokazał to odkrycie swojemu profesorowi klawesynu, słynnemu Gustavovi Leonhardtowi. A ten orzekł: "to nie nadaje się do grania"... - A potem został jednym z największych, moim zdaniem, wykonawców preludiów Louisq Couperina. I ja się do tego przyczyniłem! - nie ukrywał dumy Alan Curtis.

W karierze amerykańskiego klawesynisty przyszedł jednak czas na "odcięcie pępowiny". Drogą do samodzielności okazała się praca na operą "Admeto" Händla, którego muzyki Leonhardt po prostu nie lubił. - Wtedy poznałem eksperta "od Händla”, Wintona Deana. Udostępnił mi świadectwo pewnego Francuza obecnego przy wystawieniu tej opery, opisującego szczegółowo wykonawców, co bardzo pomogło w mojej pracy nad rekonstrukcją orkiestry. Ów Francuz podaje liczbę wszystkich instrumentów, wspomina też samo ustawienie zespołu, a w grupie continuo wymienia teorbę - mówił Curtis Magdalenie Łoś i Klaudii Baranowskiej. Zespół stworzony wtedy przez artystę to nie było jeszcze jego autorskie Il Complesso Barocco. Więcej o powstaniu tego zespołu oraz o zmaganiach Alana Curtisa z Händlem w załączonym nagraniu rozmowy.

***

RozmawiałyMagdalena Łoś i Klaudia Baranowska

Gość: Alan Curtis (klawesynista i dyrygent, mistrz wykonawsta muzyki barokowej)

Data emisji: 20.02.2014

Materiał został wyemitowany w audycji "Filharmonia Dwójki".

mm/jp