Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Krzysztof Komarnicki 07.02.2012

Rafał Blechacz i jego wizja Szymanowskiego

Nowa płyta Rafała Blechacza zawiera utwory Debussy'ego i Szymanowskiego. O tym nagraniu w Dwójce dyskutowali Kacper Miklaszewski i Andrzej Sułek.
Rafał BlechaczRafał BlechaczMichał Kobyliński / Wikipedia, lic. CC
Posłuchaj
  • Rozmowa z Rafałem Blechaczem
  • Kacper Miklaszewski i Andrzej Sułek o nowej płycie Rafała Blechacza
  • 100 płyt Piotra Kamińskiego
Czytaj także

- Chodziło mi o skontrastowanie tych światów, impresjonistycznego i ekspresjonistycznego – mówił w audycji Rafał Blechacz. – Na przykład "Radosna wyspa" Debussy'ego została napisana w tym samym roku – 1904 – co I Sonata c-moll Szymanowskiego. Kontrast między tymi utworami wydał mi się bardzo atrakcyjny dla publiczności.

Wybrany na płytę reprtuar jest rzadko przez innych pianistów wykonywany (Rafał Blechacz grywa go na koncertach regularnie), wymaga też odpowiedniego instrumentu, by oddać wszystkie niuanse barw. W rozmowie z Jackiem Hawrylukiem pianista opowiedział też o pomagających mu w interpretacji wizualnych skojarzeniach i wspomnieniach.

- Pamiętam, jak wykonywałem Estampes w Japonii, gdzie miałem okazje widzieć te wspaniałe świątynie, pagody i ten klimat pomaga zrozumieć nastrój muzyczny utworu Debussy'ego – mówi Rafał Blechacz. – A gdy gram "Radosną wyspę", mam przed oczyma Majorkę, bo tam grałem ten utwór po raz pierwszy. To wszystko funkcjonuje w mojej wyobraźni. Te inspiracje są mi potrzebne, także odniesienia do malarstwa impresjonistycznego. To ważne, gdy szuka się adekwatnego charakteru do tej muzyki.

Płyta Blechacza została przyjęta przez naszych recenzentów bardzo przychylnie. Zarówno repertuar jak i wykonanie zdobyły uznanie Kacpra Miklaszewskiego i Andrzeja Sułka.

- Zestawienie programu na płycie przyjąłem entuzjastycznie – powiedział Kacper Miklaszewski. – Rafał Blechacz przełamał stereotyp traktowania go jako chopinisty i to w sposób bardzo piękny, wchodząc w obszar repertuaru mało grywanego. Dołączył do elitarnej grupy pianistów, którzy chcą włożyć bardzo wiele wysiłku w utwory, które same z siebie nie będą nęcić.

Dobór utworów Szymanowskiego i Debussy'ego jest znakomity – pochodzą z tych samych lat, a jednocześnie różnią się ogromnie stylem i stopniem "nowoczesności". Paradoksalnie, bardziej awangardowy wydaje się starszy Debussy.

- Dla mnie także ta płyta jest olśnieniem – zgodził się Andrzej Sułek. – Czekałem z obawą na kolejną płytę Rafała Blechacza. Wydawało mi się, że odstępy pomiędzy jego kolejnymi pojawieniami się na rynku są zbyt długie. Bałem się, że ta płyta może być spóźniona, mało wyrazista; warto jednak byłoczekać. To nagranie wartościowe, bardzo przemyślane i "wstrzelone" w rynek – mamy Rok Debussy'ego. A słuchacze, którzy sięgną po muzykę Francuza z tego powodu jednocześnie dostaną rzadko wykonywanego Szymanowskiego. Znakomite zestawienie.

W "Płytomanii" znalazł się także kącik "100 płyt Piotra Kamińskiego".