Naprawdę nazywał się Claude Gellée, urodził się w Lotaryngii w chłopskiej rodzinie. Malował od najmłodszych lat i może właśnie dzięki temu udało mu się trafić na najważniejsze dwory europejskie XVII wieku.
W wieku 12 lat, osierocony Claude Lorrain trafił pod opiekę brata, artysty. Pomagał w pracy nad intarsjami, rysował ornamenty roślinne. Kochał sztukę i Rzym. Dlatego też, gdy tylko nadażyła się okazja, wyjechał do Włoch. Początkowo pracował jako służący u artysty o nazwisku Agostino Tassi. Sprzątał, zmywał, mył pędzle, szybko jednak awansował na ucznia Tassiego. Claude Lorrain w wieku 18 lat przeniósł się do Neapolu, później wyjechał do ojczyzny. Jednak jak każdy zakochany w Rzymie długo nie wytrzymał bez tego miasta. Wrócił do Włoch i zamieszkał w rzymskiej dzielnicy malarzy - opowiada w Dwójce dr Bożena Fabiani.
Claude Lorrain w Rzymie wiódł bardzo pracowity żywot, wstawał wcześnie rano, przed wschodem słońca, wychodził patrzeć na przyrodę, na budzący się świat. Dzięki temu osiągnął mistrzostwo w malowaniu promieni wschodzącego i zachodzącego słońca, barwnych mgieł, refleksów światła na wodzie czy podswietlonych liści. Był wspaniałym marynistą. Obrazował też ukochane miasto - Rzym. Podobnie do Poussina nie malował ruin, swobodnie przestawiał obiekty i architekturę.
Dr Bożena Fabianie w gawędzie "W stronę sztuki" opowiada, że Claude Lorrain nie był typem dworaka - tworzył. Szybko jednak udało mu się zdobyć klientelę - malował m.in. dla króla Hiszpanii Filipa IV, papieża Urbana VIII. Był tak dobrym i cenionym artystą, że szybko na rynku pokazały się falsyfikaty i kopie jego prac. Aby walczyć z podróbkami, Claude Lorrain założył "Księgę Prawdy" - czym była "Księga Prawdy", można dowiedzieć się, klikając w ikonę dźwięku w boksie Posłuchaj po prawej stronie.
Dziś prace Claude'a Lorraina można oglądać w największych europejskich muzeach. 800 jego rysunków przechowywanych jest w Luwrze.
(pj)