Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Katarzyna Kucharska 03.04.2012

Reżyser "Listów do M.": powiedziałem, że krajem rządzą debile

Mitja Okorn to Słoweniec, ale swój najnowszy film nakręcił w Polsce. W "Stacji Kultura" opowiedział, dlaczego pracuje w naszym kraju i w jaki sposób wpłynął na wynik wyborów parlamentarnych na Słowenii.
Mitja Okorn w studiu CzwórkiMitja Okorn w studiu Czwórkifot. Aleksandra Górska

- Musiałem wyjechać ze Słowenii, bo nie mogłem robić tam filmów. Jako człowiek spoza układu nie miałem co liczyć na dofinansowanie. Mimo że mamy kapitalizm, krajem do niedawna rządzili postkomuniści i wszędzie forsowali swoich. Gdy wróciłem na Słowenię z "Listami do M." nazwałem poprzednią ekipę rządzącą debilami, zarzucając im, że wielu Słoweńców musi wyjeżdżać z kraju z ich powodu. Później jeszcze wielokrotnie powtarzałem tę opinię. Akurat w tym czasie były wybory - mówił w Czwórce Mitja Okorn.

W trakcie kampanii wyborczej na Słowenii Mitję Okorna - jednego z największych młodych talentów w kraju, który szans na rozwój kariery musiał szukać za granicą - wskazywano jako przykład politycznej porażki poskomunistów. Dziś nie ma ich już u władzy.

Mimo tego epizodu gość Kasi Dydo i Kuby Kukli nie wiąże swojej przyszłości z polityką. - Jako polityk musisz robić to, czego chcą ludzie. Reżyser może natomiast robić to, co chce. Jeśli kręci dobre filmy, ludzie będą chcieli je oglądać - podsumował i zdradził, że teraz chciałby zrealizować koprodukcję polsko-słoweńsko-brytyjską.

Cała rozmowa z reżyserem w nagraniu audio i wideo audycji.

pg