Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Marek Dziadukiewicz 10.12.2010

Mają bacik na generała

Jerzy Matlak nadal poprowadzi kadrę narodową siatkarek. Szkoleniowiec będzie jednak bardziej kontrolowany.
Jerzy MatlakJerzy Matlak fot. PAP

Przegląd Sportowy: "Wyniki, jakie osiągnął Jerzy Matlak przez dwa lata pracy z kadrą były dobre, choć nie do końca nas zadowalały. Zarząd Polskiego Związku Piłki Siatkowej uznał, że pozostawienie trenera na stanowisku to obecnie najlepsze rozwiązanie" - oznajmił prezes związku Mirosław Przedpełski po prawie trzygodzinnym spotkaniu zarządu PZPS z selekcjonerem.

Prezes PZPS dodał, że do umowy Matlaka obowiązującej do 2012 roku dodany został aneks, na mocy którego kontrakt z Matlakiem może zostać rozwiązany przed igrzyskami w Londynie. Dodatkowo trener kadry ma obowiązek jeżdżenia na mecze ligowe i przedstawiania raz w miesiącu raportu z pracy kadry. Osobą nadzorującą pracę szkoleniowca będzie szef szkolenia związku Włodzimierz Sadalski.

Decyzja związku nie jest zaskoczeniem. Szkoda tylko, że w PZPS nadal triumfuje prywata. Szkoda, że polskim działaczom brakuje konsekwencji w postępowaniu. Gdyby w podobnej sytuacji znalazł się trener zza granicy o swojej dymisji dowiedziałby się prawdopodobnie jeszcze przed powrotem z mistrzostw. Przykładem może być zwolniony Argentyńczyk Daniel Castellani, który w pracy z męską kadrą mógł pochwalić się znacznie większymi osiągnięciami, a po nieudanych mistrzostwach świata, w przeciwieństwie do Matlaka, nadal liczyć mógł na pełne poparcie podopiecznych.

Marek Dziadukiewicz