Wisła powiększa przewagę

Wygrany mecz z Widzewem (2:0) to siódme z rzędu ligowe zwycięstwo podopiecznych Roberta Maskaanta. Widzew postawił Wiśle dość wysoko poprzeczkę, ale rozpędzona w tym sezonie "Biała Gwiazda" sięgnęła po kolejne punkty. Tuż przed przerwą gola dla gospodarzy zdobył utrzymujący znakomitą formę Patryk Małecki, natomiast w drugiej połowie wynik ustalił Andraż Kirm.

Co więcej drużynie "Białej Gwiazdy" zadanie znacznie ułatwiają najgroźniejsi rywale, którzy regularnie tracą punkty w meczach z niżej notowanymi rywalami. Nie inaczej było w tej kolejce. Już w piątek niespodziewanej porażki na własnym obiekcie doznała warszawska Legia, która uległa Śląskowi Wrocław 1:2. Dla podopiecznych Oresta Lenczyka to już 11. mecz z rzędu bez porażki. Dwa gole strzelone w piątek na Łazienkowskiej

Dzień później porażkę w identycznych rozmiarach na własnym boisku poniosła Jagiellonia Białystok w meczu z Lechią Gdańsk. Losy meczu rozstrzygnęły się na początku drugiej połowy, w ciągu zaledwie trzech minut, gdy goście zdobyli dwa gole. Gospodarzom na pocieszenie pozostało honorowe trafienie doświadczonego Jarosława Laty.

Za tydzień Jagiellonia jedzie na spotkanie z Lechem Poznań, a Legia wyrusza do Bełchatowa. Krakowianie mogą więc po cichu liczyć na kolejne potknięcia rywali i powiększenie przewagi do 7 punktów. Jeżeli tak się stanie, to w praktyce już za tydzień poznamy nowego mistrza Polski. Nikt bowiem nie ma chyba wątpliwości, że dobrze spisująca się drużyna z Krakowa nie pozwoli rywalom na zniwelowanie tak znacznej przewagi punktowej.

Marek Dziadukiewicz