Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Marek Dziadukiewicz 30.04.2011

Smuda rozgrzesza Piszczka

Selekcjoner uważa, że Łukasz Piszczek mimo oskarżenia w aferze korupcyjnej nadal powinien grać w reprezentacji. Franciszek Smuda weekend spędza w Kanadzie, ale zapowiada, że po powrocie spotka się z Piszczkiem, by udzielić mu wsparcia.

Przegląd Sportowy: To jego reakcja na deklarację zawodnika, który sugerował, że rozważa rezygnację z gry w reprezentacji. W ten sposób Piszczek, który 5 lat temu jako gracz Zagłębia Lubin zrzucił się na łapówkę na ustawienie meczu z Cracovią (0:0), zasygnalizował, że jest przybity opiniami w mediach na swój temat. Zabolało go również to, że prokurator związkowy PZPN Wojciech Petkowicz nie wykluczył, iż za tego typu grzech można zakazać powoływania danego zawodnika do kadry narodowej. Przygnębiony obrońca Borussii Dortmund na łamach „PS" dawał do zrozumienia, że był tylko małym trybikiem w korupcyjnej machinie, choć zarazem konsekwentnie odmawiał ujawnienia jakichkolwiek szczegółów zdarzeń z maja 2006 roku, mimo że śledztwo w tej sprawie już zostało zamknięte.

Nas osobiście po raz kolejny zasmuciła postawa Franciszka Smudy, który jeszcze nie tak dawno wykluczył możliwość wysłania nominacji dla Rafała Grzyba, zamieszanego w korupcję. Teraz, gdy w podobnej sytuacji znalazł się podstawowy piłkarz reprezentacji selekcjoner całkowicie zmienia front i opowiada się za zawodnikiem. Tak wiemy, reprezentacja Polski cierpi na deficyt bocznych obrońców. Czy jest to jednak wystarczający powód, by na czyny Piszczka patrzeć przez palce?

Ostatecznie o losach Piszczka będzie decydować nie trener a organy dyscyplinarne PZPN. I informacji zgromadzonych przez Przegląd Sportowy wynika, że PZPN na razie nie zamierza wnioskować o zawieszenie reprezentanta, a pierwszy raz chce go przesłuchać na początku czerwca, właśnie przy okazji przyjazdu Piszczka na zgrupowanie kadry.

Marek Dziadukiewicz