Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marek Dziadukiewicz 29.05.2011

Triumf wielkiej Barcelony

Piłkarze Barcelony wygrali z Manchesterem United 3:1 (1:1) w finałowym meczu Ligi Mistrzów rozegranym na londyńskim Wembley
Manchester United - FC BarcelonaManchester United - FC Barcelona fot. PAP/EPA

Podopieczni Pepa Guardioli powtórzyli sukces sprzed dwóch lat i po raz drugi za jego kadencji, a czwarty w historii triumfowali w rozgrywkach piłkarskiej Ligi Mistrzów udowadniając, że nie bez przyczyny nazywani są najlepszą drużyną w historii futbolu.. Poprzednio Barcelona świętowała ten sukces w 1992, 2006 i 2009 roku.

Mistrzowie Hiszpanii od początku niepodzielnie panowali na boisku. W 16. minucie bliski szczęścia był Pedro, a wkrótce potem strzał Davida Villi obronił Edwin van der Sar. Holenderski bramkarz MU miał pełne ręce roboty, bo na jego bramkę sunął atak za atakiem rywali. W 27. minucie Katalończycy dopięli swego. Po ładnym podaniu Xaviego w idealnej sytuacji znalazł się Pedro, który strzałem z 14 metrów pokonał golkipera Manchesteru. Niespodziewanie chwilę potem... mistrzowie Anglii doprowadzili do wyrównania. Po kilku szybkich podaniach z pierwszej piłki celnym uderzeniem popisał się Wayne Rooney.

Na więcej podopiecznych Aleksa Fergusona nie było jednak stać. W końcówce pierwszej i przez niemal całą drugą połowę Barcelona wyraźnie zdominowała wydarzenia na boisku, chwilami wręcz "upajając się" swoją grą i rosnącą przewagą. Efektem były dwa gole tuż zza linii pola karnego - najpierw Lionela Messiego, a w 69. minucie Villi (efektowny, techniczny strzał w "okienko"). Szczególne powody do satysfakcji może mieć Argentyńczyk, który z dorobkiem 12 bramek w tym sezonie Ligi Mistrzów zdobył tytuł króla strzelców. Przy okazji wyrównał dorobek strzelecki Holendra Ruuda van Nistelrooy'a z sezonu 2002/2003.

Podopieczni Pepa Guardioli po raz kolejny udowodnili, że w chwili obecnej są najsilniejszą klubową drużyną świata, która swoim stylem gry potrafi zdominować każdego przeciwnika i zauroczyć prawie każdego widza. Miejmy nadzieję, że w kolejnych sezonach "Duma Katalonii" nadal raczyć nas będzie swoją efektowną, niekonwencjonalną i ofensywną grą.

Marek Dziadukiewicz