Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Marek Dziadukiewicz 04.10.2011

Co dalej z Maaskantem?

Przyszłość Roberta Maaskanta jest zagrożona. Po porażkach z Twente i Legią Warszawa właściciel klubu wezwał na dywanik prezesa i dyrektora sportowego.
Robert MaaskantRobert Maaskant fot. Ekstraklasa

Spotkanie odbyło się wczoraj późnym wieczorem. Fakt, że Bogusław Cupiał zaprosił Bogdana Basałaja i Stana Valckxa, świadczył o tym, iż nadal im ufa i od nich chce usłyszeć, jakie są przyczyny kryzysu Wisły. Mistrz Polski w ciągu 40 dni przegrał 5 spotkań.

Nieobecność w tym gronie Maaskanta jest wskazówką, iż to przede wszystkim do niego właściciel ma żal o porażki. Wisła Kraków nie awansowała do Ligi Mistrzów, co można jeszcze zrozumieć, bo APOEL Nikozja (1:3) i Champions League stanowią dla krakowskiego klubu wciąż za wysokie progi. Jednak już nad niepowodzeniami w Lidze Europy (1:3 z Odense i 1:4 z Twente) oraz w ekstraklasie (0:1 z Lechią i 0:2 z Legią) trudno przejść do porządku dziennego. Wisła przegrywa w ostatnim czasie zdecydowanie za często. Bilans bramkowy tych pięciu spotkań to 3:13, a styl prezentowany przez zespół usypia nawet największych miłośników kopanej.

"W tej chwili wygląda to tak, że nie gramy w piłkę, tylko kopiemy ją do przodu, do Bitona, na zasadzie, że on coś z tego zrobi. Trzeba grać po ziemi, szybko piłką. Musimy zdecydowanie poprawić atak pozycyjny. Na razie za szybko chcemy przedostać się pod bramkę rywala i nie za bardzo nam to wychodzi" – powiedział środkowy pomocnik Tomas Jirsak.

W przerwie na mecze reprezentacji Robert Maaskant musi wyciągnąć wnioski z ostatnich porażek i tchnąć nowego ducha w drużynę, która w ostatnich tygodniach zagubiła swój styl. Jeżeli mu się nie uda to najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu pożegna się z posadą.

MD / źródło: Przegladsportowy.pl