Znowelizowana ustawa wejdzie w życie 1 marca. Lasy Państwowe w latach 2014-2015 wpłacą do budżetu państwa 1,6 mld zł. Środki te mają być przeznaczone na budowę i przebudowę dróg lokalnych.
- Do tej pory lasy państwowe partycypowały w budżecie państwa. Rozumiemy potrzeby państwa i poczuwamy się do tego, by wspierać państwo. Dyskusja o tym czy lasy powinny jeszcze bardziej dokładać do budżetu państwa toczy się od kilku lat. Nic nie zmieni się w zakresie ochrony przyrody czy gospodarki leśnej – powiedziała Anna Malinowska, rzecznik Lasów Państwowych.
- Lasy państwowe jako firma powinna płacić podatek. Można byłoby to unormować prawnie w taki sposób, żeby był to podatek od zysku. Lasy państwowe powinny partycypować. Nie wiemy nic o tym, jaki będzie4 to zysk dla państwa. Partycypacja jest obowiązkiem. W gminach i samorządach pieniądze są najbardziej potrzebne i tam powinny trafiać - dodał prof. Tomasz Borecki, SGGW, doradca prezydenta.
Premier Donald Tusk oświadczył, że Lasy Państwowe nie zostaną sprywatyzowane i zaproponował zmianę konstytucji tak, by zagwarantować "trwałość rozwiązania, jakim są Lasy Państwowe, z wolnym wstępem i korzystaniem z lasów przez wszystkich obywateli”. Opozycja krytykowała rządowy projekt.
- Jeszcze do niedawna zawód leśnika kojarzył się z biedą. Średnia zarobków w lasach państwowych wynosi około 7 tysięcy złotych brutto. Można powiedzieć, że zarobki są najgorsze. Na początku lat 90 tych lasy państwowe się zrestrukturyzowały i to dlatego ostatnie lata są dobre – powiedziała Anna Malinowska.
- Tworzymy mity, a społeczeństwo nie wie o co chodzi. Lasy państwowe istnieją w Polsce od 90 lat. To jest wielkie dobrodziejstwo dla naszego kraju. Lasy nie powinny ulegać żadnym zakusom prywatyzacyjnym, bo to nie ma sensu – dodał prof. Tomasz Borecki.
PR24/Paulina Olak