W chwili wejścia komornika Mazowsze miało tylko 30 mln złotych, a dochody województwa były przekazywane do budżetu państwa. Rachunek został już odblokowany, ponieważ na koncie pojawiła się kwota umożliwiająca spłacenie całego tytułu egzekucyjnego z racji janosikowego.
Bezprawne janosikowe, bezprawne zajęcie konta
Marszałek Mazowsza Adam Struzik uznał zajęcie przez komornika wojewódzkiego konta za zaprzeczenie prawa. Również Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy o janosikowym są niezgodne z Konstytucją, a mimo to podatek jest nadal ściągany.
Marszałek Adam Struzik, foto: PR24/PJ
–W ciągu 10 lat obowiązywania janosikowego do budżetu państwa przekazano w sumie 6,5 mld złotych. Od 4 lat mamy poważne problemy z tym podatkiem, ponieważ musimy brać kredyty, aby wywiązywać się z tej daniny. Nasze dochody są w dużej mierze uzależnione od podatku dochodowego od osób prawnych, a ten w czasach kryzysu jest niepewny – mówił w PR24 Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego.
Efekty blokady konta
Po ściągnięciu ostatniej należności w poczet janosikowego na koncie Mazowsza pozostało 16 mln złotych. To kwota nie jest wystarczająca na bieżące płatności między innymi dla Kolei Mazowieckich.
– Zrobimy wszystko, aby pieniądze trafiły do naszych instytucji. Będziemy się posiłkowali kredytem w rachunku bieżącym, ale na pewno nie będziemy przelewali kolejnych 53 milionów na konto Ministerstwa Finansów – powiedział Adam Struzik.
Ireneusz Grobelny, foto: PR24/PJ
– Zajęcie konta to egzekucja administracyjna, gdzie obowiązują inne przepisy niż w egzekucji sądowej. Koszt zajęcia w wysokości 3,5 milionów jest zgodny z przepisami o egzekucji administracyjnej. Obciążenie podmiotu egzekucją administracyjną jest dla niego wielkim balastem – wyjaśniał w PR24 Ireneusz Grobelny z Krajowej Rady Komorniczej.
Co dalej z Mazowszem?
Mechanizm egzekucji jest złożony i skomplikowany prawnie. Pośród wszystkich rozważań najważniejsze wydaje się jednak pytanie o to, co czeka Mazowsze w związku z zaistniałą sytuacją.
– Istnieją instrumenty w postępowaniu o egzekucję administracyjną, które ograniczają egzekucję. Jedno z ograniczeń wskazuje na spełnienie w pierwszej kolejności roszczeń pracowniczych. Mają one prymat przed podatkowymi. Słowo bankructwo ma zwrócić w tym wypadku uwagę na pewien problem, który strony muszą rozwiązać – podsumował Ireneusz Grobelny.
PR24/Grzegorz Maj