Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 02.08.2014

Znowu niebezpiecznie w Libii

Libijski parlament zbierze się w weekend na nadzwyczajnym posiedzeniu. Zwołano je w związku z krwawymi walkami ugrupowań zbrojnych i islamistów. Obecne walki w Libii są najgwałtowniejsze od obalenia Muammara Kadafiego przed trzema laty.
Znowu niebezpiecznie w Libiiflickr/ Fábio Pinheiro
Posłuchaj
  • 02.08.14 Dr hab. Wiesław Lizak: „To wojna o kontrolę i zyski z eksportu ropy naftowej (…)”

Wiele ambasad, między innymi USA, Francji i Hiszpanii, ewakuowało swój personel.

Potrzebna pomoc z zewnątrz

Sytuacja w Libii jest skrajnie niestabilna. Rząd libijski niestety nie dysponuje armią, by przeciwdziałać zwiększającej się liczbie ataków terrorystycznych. Dlatego władze libijskie zabiegają o pomoc zewnętrzną – od Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.

– Sytuacja jest dramatyczna. Po upadku Muammara Kadafiego w 2011 roku nowe władze nie były w stanie stworzyć efektywne siły bezpieczeństwa. Kraj został podzielony na strefy wpływów przez  ugrupowania partyzanckie o różnej orientacji – mówił w Polskim Radiu 24 dr hab. Wiesław Lizak z Instytutu Stosunków Międzynarodowych.

Próby rządowe

Libijski rząd próbuje wchodzić w sojusze z poszczególnymi ugrupowaniami zbrojnymi. To oznacza jednak rywalizację grup i postępujący chaos.

– Musi powstać rząd, który będzie budować swoją  pozycję przez kompromis z różnymi siłami politycznymi. Musi powstać armia, która będzie w stanie pokonać przeróżne ugrupowania zbrojne. To wojna o kontrolę i zyski z eksportu ropy naftowej – twierdził dr hab. Wiesław Lizak.

PR24/Dominika Dziurosz-Serafionowicz