Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 20.09.2014

Wojna o wieloryby

Wielorybnicy z Grenlandii będą mogli legalnie polować na wieloryby. Długotrwały konflikt pomiędzy autonomicznymi władzami Grenlandii a Międzynarodową Komisją Wielorybniczą został zażegnany, dzięki zawarciu kompromisu w sprawie kwot połowowych tych ssaków.
Wojna o wielorybyflicker/cedralpass
Posłuchaj
  • 20.09.14 Michał Haykowski „Możliwość korzystania z zasobów Oceanu Atlantyckiego od zawsze stanowiła dla Grenlandczyków poczucie wolności i przynależności do tego regionu (…)”.

Grenlandia dostała zgodę na roczny połów 207 wielorybów do 2018 r. Wielorybnictwo ma odgrywa ważną rolę w kulturze jej rdzennych mieszkańców - Inuitów. Będą oni mogli teraz odławiać rocznie 164 płetwale karłowate, których waga sięga 5 ton oraz 19 finwali mogących ważących do 70 ton. Szczególnym ograniczeniem połowowym, do 2 zaledwie dwóch sztuk, objęto np. grenlandzką odmianę płetwali karłowatych występujących przy zachodnich brzegach Grenlandii.

– Ludzie zamieszkujący Grenlandię od pokoleń zajmowali się połowem ryb, a także wielorybów. Posiedli oni niezwykłą umiejętność zapędzania tych ogromnych ssaków do zatok, gdzie dokonywali połowu.  Nie mogą sobie wyobrazić, by to prawo ktoś im odebrał. W związku z tym autonomiczny rząd Grenlandii musiał rozpocząć trudny dialog z Międzynarodową Komisją Wielorybniczą, by otrzymać od niej prawo połowu dla ludzi, którzy z tym prawem niemal się urodzili, dla których to prawo było od zawsze zarezerwowane – przyznał na antenie PR24 Michał Haykowski ze Sztokholmu.

Duchowy wymiar wielorybów

Jak przyznał Michał Haykowski, dla Grenlandczyków najistotniejszy w całej tej sprawie jest wymiar kulturowy i duchowy. Możliwość swobodnego połowu wielorybów jest kluczową kwestią w ich życiu

– W kulturze Inuitów duchowe powiązanie z Oceanem jest niezwykle silne. Wymiar ekonomiczny nie ma dla nich praktycznie żadnego znaczenia, gdyż i tak nie dysponują oni zorganizowaną flotą wielorybniczą. Liczy się aspekt duchowy i emocjonalny, który nie wszyscy mogą w pełni rozumieć i szanować – podkreślił rozmówca PR24.

PR24/Damian Bielecki