Artur Mus przestrzegł Mariano Rajoya, że jeśli nie nastąpi porozumienie, to rozpisane zostaną przedterminowe wybory do katalońskiego parlamentu. Referendum niepodległościowe Katalonii nie miało wiążącego charakteru, ale frekwencja przerosła najśmielsze oczekiwania organizatorów – do urn poszło 2,3 mln ludzi, czyli 36 proc. wszystkich uprawnionych do głosowania.
Prawne niejasności
Rząd centralny w Hiszpanii zapowiada konsekwencje prawne katalońskiego plebiscytu. Wątpliwości budzą kwestie organizacyjne, np. udostępnienie lokali wyborczych. Dr Małgorzata Myśliwiec powiedziała w Polskim Radiu 24, że dochodzenie w tej sprawie już trwa.
– Prokurator generalny Hiszpanii już na dzień przed referendum zgłosił się do prokuratora katalońskiego z wnioskiem o zbadanie, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa. Chodzi tu o defraudację środków, ponieważ referendum jest przedsięwzięciem bardzo kosztownym, a kataloński plebiscyt uznawany jest za nielegalny – wyjaśniała politolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Zaniepokojenie Madrytu
Wynik referendum, mimo że nie wiążący, dał wiele do myślenia rządowi w Madrycie. Gość PR24 jest przekonana, że plebiscyt zmieni relacje panujące między władzami centralnymi a peryferiami.
– Wynik referendum musi mieć wpływ na relacje Madryt-Barcelona. Wyrażenie woli przez taką liczbę głosujących nie może być zlekceważone. Temat pojawi się w agendzie rządowej i nie będzie przyjemny dla Mariano Rajoya i Partii Ludowej, ale w moim przekonaniu doda skrzydeł Partii Socjalistycznej i jej liderom, którzy już od dłuższego czasu mówią o federalizacji Hiszpanii – oceniła dr Małgorzata Myśliwiec.
W audycji „Świat w Powiększeniu” rozmawialiśmy także o tajnych więzieniach CIA na świecie i irlandzkich problemach wynikających z rządowego projektu opodatkowania wody.
Zapraszamy do odsłuchania audycji Katarzyny Gizińskiej!
PR24/GM