13. grudnia ulicami Warszawy przeszedł marsz PiS. Demonstracja nie tylko upamiętniała kolejną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, ale miała także zwrócić uwagę na rzekome sfałszowanie wyborów samorządowych.
Publicysta kwartalnika „Liberté!”, Marcin Celiński stwierdził w PR24, że marsz był świetnie zorganizowany, ale zabrakło w nim haseł przewodnich, o które postulował Jarosław Kaczyński.
Marcin Celiński, foto: PR24/PJ
– Żadne z haseł rzucanych przez Joachima Brudzińskiego nie wiązało się ani z demokracją, ani wolnością prasy. Były hasła nawiązujące do 13. grudnia, skandowano „precz z komuną!”, ale o demokracji i wolności prasy prawie nic nie padło. PiS zafundował sobie niepełny sukces, ponieważ zabrakło konsekwentnego przekazu. Niewiele mówiono o sfałszowanych zdaniem PiS wyborach i bardziej wyżywano się na tym, że premier Kopacz jest niedobra – ocenił Gość PR24.
Z kolei komentator dziennika „Polski The Times”, Agaton Koziński zwrócił uwagę, że grudniowy marsz zgromadził tylko „żelazny elektorat” PiS. Publicysta dodał, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie umie wykorzystać swojego potencjału do przejęcia władzy w kraju.
Agaton Koziński, foto: PR24/PJ
– PiS jako jedyna partia ma klucz do zmiany władzy w tym kraju. Nie ma alternatywy dla partii Jarosława Kaczyńskiego, a ugrupowanie nie potrafi tego wykorzystać i stworzyć szerszej formuły dla kogoś innego niż jej żelazny elektorat. Marsz był zbyt duży, żeby go nie zauważyć, ale jednocześnie zbyt mały, żeby mówić o zmianie jakości na polskiej scenie politycznej – mówił Agaton Koziński.
Goście „Debaty Poranka” w PR24 skomentowali także kandydaturę Janusza Palikota na prezydenta.
PR24/gm