Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Mateusz Rekłajtis 17.01.2015

Wyzwolenie czy zmiana okupanta?

17 stycznia 1945 roku do niemal doszczętnie zniszczonej przez nazistów lewobrzeżnej Warszawy wkroczyły wojska radzieckie i I Armia Ludowego Wojska Polskiego. Z miasta zdążyła się już wycofać większość niemieckich żołnierzy, więc walki trwały zaledwie kilka godzin.
Upiorne wyzwolenie trupa miasta i upiorna defilada na jego cmentarzysku. Zwycięskie  oddziały maszerujące między dwoma milczącymi szpalerami widm(...) Parada wyzwolicieli, którzy już nikogo nie wyzwolili. Tak pisał o przemarszu zwycięskiej 1. Armii WP z 19. stycznia 1945 r. Jeremi Przybora. "Upiorne wyzwolenie trupa miasta i upiorna defilada na jego cmentarzysku. Zwycięskie oddziały maszerujące między dwoma milczącymi szpalerami widm(...) Parada wyzwolicieli, którzy już nikogo nie wyzwolili". Tak pisał o przemarszu zwycięskiej 1. Armii WP z 19. stycznia 1945 r. Jeremi Przybora.Wikipedia
Posłuchaj
  • 17.01.15 Dr Andrzej Zawistowski: „Wojska radzieckie były na warszawskiej Pradze już we wrześniu 1944 roku (…)”

W czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, 17 stycznia świętowany był jako dzień wyzwolenia Warszawy. Jednakże, jak podkreślał w Polskim Radiu 24 dr Andrzej Zawistowski, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej, oddziały radzieckie na obszarze polskiej stolicy były już kilka miesięcy wcześniej.

– Warto zauważyć, że wojska radzieckie były na warszawskiej Pradze już we wrześniu 1944 roku. Wówczas powołano władze miejskie, zaczął urzędować prezydent. Miasto pod nową, komunistyczną władzą zaczęło więc funkcjonować znacznie wcześniej – tłumaczył gość PR24.

Zdaniem eksperta, opieszałość sowietów w przekraczaniu Wisły i świętowanie rocznicy wyzwolenia miasta w czasach PRL-u 17 stycznia, powodowane były próbą zatuszowania przed Polakami prawdy o Powstaniu Warszawskim.

– Gdyby do szerokiej świadomości przedarła się informacja, że ci, którzy teoretycznie stali po tej samej stronie frontu II wojny światowej – będąc w odległości kilku kilometrów od toczącego się w stolicy zrywu – nie pomogli powstańcom, to brak wsparcia dla polskich oddziałów byłby jeszcze bardziej oczywisty – oceniał dr Andrzej Zawistowski.

dr
dr Andrzej Zawistowski; foto:PR24/MR

Oddziały I Frontu Białoruskiego wkroczyły do lewobrzeżnej Warszawy już po opuszczeniu miasta przez większość sił niemieckich.

PR24/mp