W czasie gdy zmalał strumień rosyjskiego gazu dla Polski, szef Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że Słowacja została przyłączona do gazociągów systemu Nord Stream 2. Jak podkreślił Bartłomiej Sawicki, operator gazociągów przesyłowych w Polsce, rzeczywiście odnotował ok. 20 proc. spadek ciśnienia w przesyle gazu z kierunku wschodniego.
Gość Polskiego Radia 24 zaznaczył, że zdarzenie to można próbować wyjaśnić na kilka sposobów. - Pierwszy wariant to kwestie techniczne. Pamiętajmy, że była to przerwa jednodniowa, która w sytuacji okresu letniego nie ma większego znaczenia jeśli chodzi o bezpieczeństwo gazowe w Polsce – powiedział.
- Ale mógł to być także inny sygnał – zaznaczył. - Po pierwsze sygnał służący temu, by sprowokować Polaków do gwałtownej reakcji i pokazać Zachodowi, że Warszawa jest niewiarygodna, bo reaguje histerycznie i nieproporcjonalnie do tego co się stało – podkreślił Sawicki. - Kolejna możliwość to zdyskredytowanie Ukrainy, która jest kluczowa jeśli chodzi o przesyłanie gazu na Zachód – dodał.
Bartłomiej Sawicki poinformował, że do 2019 roku Rosjanie planują wybudować gazociąg Nord Stream 2. - Wszystko wskazuje na to, że gaz z Nord Stream 2 będzie przeznaczony dla krajów Europy środkowo-wschodniej i południowej i chodzi o to, by pokazać, że Ukraina też jest niewiarygodna jako kraj tranzytowy – podsumował.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Jakub Kukla.
Polskie Radio 24/pr