Deficyt na poziomie 59,3 mld zł to 2,9 proc. PKB. Unijny limit wynosi natomiast 3 proc. PKB. Jak podkreśliła Anna Sarzyńska, nie jest zdziwiona krytyką ze strony opozycji.
- Nie przypominam sobie takiego budżetu, który nie byłby krytykowany przez opozycję i reklamowany przez rząd jako znakomity. Pod tym względem nie ma więc specjalnej niespodzianki – zaznaczyła.
Dodała, że rząd wziął na siebie duże zobowiązania, a przed nim są „kolejne, jeszcze z kampanii wyborczej”. - Poprawia się coś po stronie przychodów, ale nie wiemy w jakim i czy w wystarczającym tempie – zauważyła. Zwróciła także uwagę, że są to założenia, które mogą być jeszcze modyfikowane.
Adam Puchejda podkreślił z kolei, że budżet na rok 2017 jest ostrożny i optymistyczny. – Budżet ten zakłada, że będzie duży wzrost gospodarczy i że uda się uszczelnić system podatkowy – wyjaśnił. - Ma to być ok. 2 mld z CIT i 8 mld z VAT. Nie wiadomo czy to się uda, być może tak – dodał Puchejda. Podkreślił także, że jest to „budżet na granicy”. - Jak wszystko pójdzie dobrze, to się uda - podsumował.
Anna Sarzyńska i Adam Puchejda; foto: PR24/MR
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Krzysztof Grzybowski.
Polskie Radio 24/pr