Jak podkreślił Paweł Cywiński, jedną z cech charakterystycznych polskiej turystyki jest sezonowość. - Sezonowość jest w Polsce dosyć charakterystyczna chociaż w ostatnich latach to się zmienia – zaznaczył. - Coraz więcej ludzi niezależnych, zwłaszcza z wielkich miast i zarabiających całkiem dobrze w porównaniu z resztą Polski, stara się w wakacje nie wyjeżdżać, ponieważ jest tłoczno, gwarno, drożej. Ta część poluje na okazje i wyjeżdża, często za granicę, np. między wrześniem a grudniem lub między marcem a majem – wyjaśnił gość.
Cywiński dodał także, że w Polsce w turystyce funkcjonuje krótka perspektywa. – W małych, lokalnych powiatach i gminach politycy uważają, że turystyka przyniesie im raj – podkreślił. - Projektując wielkie, 10-letnie plany turystyczne w żaden sposób się nie zabezpieczają, ani nie zwracają uwagi, że turystyka to plusy i minusy – wyjaśnił Paweł Cywiński.
Za przykład podał wzrost ilości ścieków sezonowych. – Gminy mają małą oczyszczalnię ścieków i po trzech sezonach ich rzeczka, z której byli zawsze dumni i do której przyjeżdżali turyści, też jest półściekiem – zauważył.
Cywiński dodał, że jest to efekt tego, że 10 lat temu w Polsce był wysyp szkół turystycznych, które uczyły o turystyce tylko w perspektywie ekonomicznej i generowania zysków. – Wykształciliśmy sobie pokolenie magistrów od turystyki, którzy mają dziś na nią wpływ i to tutaj dopatrywałbym się problemu – zaznaczył. - W Polsce nie potrafimy patrzeć na turystykę jako na zjawisko pozytywne i negatywne. Skupiamy się na tych pozytywach i marzeniach, że przyjadą turyści i zostawią pieniądze, ale tak to nie działa – podsumował.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Łukasz Warzecha.
Polskie Radio 24/pr
Data emisji: 08.09.16
Godzina emisji: 19:15