Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Adam Koniecki 18.10.2016

Międzynarodowy atak na irackie miasto Mosul

Mosul od ponad dwóch lat okupowany jest przez bojowników tzw. Państwa Islamskiego. W rozpoczętym w poniedziałek ataku na miasto bierze udział m.in. 30 tys. irackich żołnierzy i 4 tys. kurdyjskich Peszmergów. Wsparcie z powietrza zapewnia wojskowa koalicja pod wodzą Stanów Zjednoczonych. Wyzwalanie Mosulu może jednak spowodować gigantyczną falę uchodźców. ONZ przewiduje, że będzie to największy wywołany przez człowieka kryzys przesiedleńczy w ostatnich czasach. Rozmawiali o tym w Debacie Poranka Draginja Nadażdin (Amnesty International), były ambasador Jan Natkański i dr Maciej Milczanowski (Centrum Studiów nad Terroryzmem).
Posłuchaj
  • 18.10.16 Jan Natkański: „Irak rozpadł się w wyniku inwazji Stanów Zjednoczonych. Trzeba to przyznać i mówić imiennie o politykach, którzy są odpowiedzialni za stworzony bałagan”.
Czytaj także

Wyzwalanie Mosulu potrwać ma wiele tygodni, a nawet miesięcy. Może spowodować falę uchodźców liczącą nawet 700 tys. z czego połowa to mogą być dzieci.

Dr Maciej Milczanowski wyjaśnił, dlaczego tak duże miasto jak Mosul zostało tak łatwo zdobyte przez bojowników tzw. Państwa Islamskiego. - To była bardzo dobrze zaplanowana akcja propagandowo-militarna – stwierdził gość. Dodał, że przyczyniła się do tego niechęć sunnitów do współpracy z rządem w Iraku gdzie szyici - po opuszczeniu przez Amerykanów Iraku - zaczęli dokonywać czystek.

- Sunnici szukali jakiejś reprezentacji w Iraku, jednak zostali pozostawieni sami sobie. Po al-Kaidzie postanowiono stworzyć coś na kształt państwa. Miało ono poparcie społeczne części sunnitów, część z nich nie popierała go oficjalnie, ale z braku lepszej reprezentacji nie byli nastawieni przeciwko – wyjaśnił dr Milczanowski.

Jak stwierdził, „to spowodowało, że postępy ISIS były niesamowite”. - Szczególnie w Mosulu rządowe siły nie mogły się utrzymać. Brutalność egzekucji straszyła tak mocno, że siły rządowe uciekały w popłochu zostawiając cały sprzęt – podsumował.

Draginja Nadażdin zwróciła z kolei uwagę na aspekt humanitarny. Zaznaczyła, że jeżeli wiele osób zdecyduje się na ucieczkę przed działaniami wojennymi, „możemy mieć do czynienia z kryzysem humanitarnym”. - Trudno oszacować czy będziemy mieć do czynienia z setkami tysięcy osób, które uciekają – wyjaśniła Nadażdin. Dodała, że niewykluczone jest to, że zostanie otwarta droga na Zachód, w kierunku Syrii. - Aleppo jest niedaleko Mosulu – zauważyła.

Jan Natkański zwrócił z kolei uwagę na źródło problemu. - Irak rozpadł się w wyniku inwazji Stanów Zjednoczonych. Trzeba to przyznać i mówić imiennie o politykach, którzy są odpowiedzialni za stworzony bałagan – podsumował.


Draginja Nadażdin i Jan Natkański/fot.PR24/TB Draginja Nadażdin i Jan Natkański/fot.PR24/TB

Więcej w całej rozmowie.

Gospodarzem audycji był Robert Walenciak.

Polskie Radio 24/pr

_________________

Data emisji: 18.10.16

Godzina emisji: 9:15