23 października 1956 roku Węgrzy wyszli na ulice swojej stolicy, domagając się wolności obywatelskich, wycofania wojsk sowieckich i nominacji Imre Nagy'a na premiera. Po kilkunastu dniach węgierski zryw został krwawo stłumiony przez Armię Czerwoną- zginęło około 2500 osób. Represje węgierskiej bezpieki objęły później 20 tysięcy uczestników rewolucji.
Jak podkreślał gość Polskiego Radia 24, w 1956 roku Węgrzy wyrazili czynny protest, że nie życzą sobie żyć w reżimie komunistycznym.
– Węgrzy próbowali wywalczyć suwerenność i wolność kraju. Chcieli sami decydować o własnych losach. Jedyną drogą było to, żeby wyjść na ulice i domagać się tego – powiedział dr Janos Tischler. – To przyczyniło się do tego, że w 1989 roku komunizm upadł – dodał.
Jak podkreślał historyk, kiedy Węgrzy chwytają za broń, muszą mieć ku temu poważne powody. Rewolucję Węgierską uważa natomiast za zwycięską.
Janos Tischler Nagle zostaliśmy bohaterskim narodem niczym Dawid, który chwycił za broń przeciwko Goliatowi
– W 1956 roku poprawił się wizerunek Węgra. Wcześniej na Zachodzie mówili o nas, że w czasie II wojny światowej byliśmy ostatnim sojusznikiem Hitlera. Nagle zostaliśmy bohaterskim narodem niczym Dawid, który chwycił za broń przeciwko Goliatowi. Walcząc o niepodległość byliśmy za to gotowi płacić swoją śmiercią – mówił dr Janos Tischler.
Z drem Janosem Tischlerem rozmawiał Błażej Prośniewski.
Polskie Radio 24/dds/tj
_________________
Data emisji: 23.10.2016
Godzina emisji: 11.33