Sylwia Zientek wyjaśniała, że od najmłodszych lat słyszała od mamy o rzezi wołyńskiej. – Jako mała dziewczynka nie do końca rozumiałam to, co słyszę. Te wszystkie opowieści zagnieździły się we mnie od wczesnych lat dziecięcych. Stwierdziłam, że kiedy na pewno to opiszę.
Jak wskazywała autorka, historia jej rodziny jest uniwersalna, jeśli chodzi o tragedię wołyńską, ale także relacje matka-córka. – One nigdy nie są takie laurkowe, to zwykle bardziej złożona więź. Miesza się miłość, ale i próby zdominowania drugiej osoby. To temat rzeka, który domaga się weryfikacji – mówiła.
Dodała, że to, co wyróżnia jej książkę to fakt, że jest powieścią. – W tym momencie na rynku pojawiła się jako jedyna książka beletrystyczna. Mimo że opisałam prawdziwą historię, wskazuję prawdziwe nazwiska, miejscowości, jest to powieść. Pewne luki w opowieściach mojej matki musiałam uzupełnić – tłumaczyła.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu była Luiza Bebłot.
Polskie Radio 24/ip
Warto czytać w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
___________________
Data emisji: 11.12.2016
Godzina emisji: 14:15