Wcześniej o zmniejszeniu eksportu zdecydowały kraje należące do OPEC. Ich wydobycie, począwszy od stycznia, ma być mniejsze o milion dwieście tysięcy baryłek dziennie. Teraz dołączyło do nich trzynaście innych krajów, w tym Rosja. Państwa te mają ograniczyć wydobycie o 558 tysięcy baryłek dziennie.
– Podwyżki na stacjach benzynowych zobaczymy dopiero za kilka tygodni; cały proces odbywa się z pewnymi opóźnieniami – wskazywał na naszej antenie Kamil Maliszewski. – To szerokie porozumienie, co nie jest dobrym znakiem dla reszty świata. Wzrosty cen ropy naftowej w jeszcze dalszej perspektywie są jednak mało prawdopodobne, ceny zapewne utrzymają się stałym poziomie – dodawał ekspert.
Punktem zwrotnym, w kontekście cen ropy naftowej na świecie, może być zmiana warty w Białym Domu, czyli objęcie rządów przez Donalda Trumpa. Spekuluje się, że szefem amerykańskiej dyplomacji może zostać dyrektor generalny koncernu Exxon Mobil, Rex Tillerson.
– Obecnie pieniądze ze sprzedaży ropy naftowej w dużej mierze płyną na Bliski Wschód. Odcięcie tych państw od źródeł dochodu może zmienić światową politykę – oceniał w Polskim Radiu 24 Marcin Roszkowski z Instytut Jagiellońskiego. – Przemysł naftowy w USA, pod rządami Donalda Trumpa, będzie traktowany o wiele łaskawiej niż dotychczas. Możemy oczekiwać ciekawych sygnałów na rynku ropy naftowej; aktywność Stanów Zjednoczonych może spowodować spadki cen tego surowca – przewidywał Przemysław Ruchlicki z Krajowej Izby Gospodarczej.
Kamil Maliszewski, Przemysław Ruchlicki i Marcin Roszkowski/fot.PR24/MS
Więcej w całej rozmowie.
Polskie Radio 24/IAR/mp
Puls Gospodarki w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
________________
Data emisji: 12.12.16
Godzina emisji: 10.15