Zwierzęta były wychudzone, zabrudzone odchodami i miesiącami nie wychodziły na zewnątrz. Na terenie posesji znaleziono także karton z martwymi szczeniętami. Mec. Katarzyna Topczewska podkreśliła, że takie pseudohodowle biorą się z popytu na rasowe, ale tanie zwierzęta.
– Najczęściej zwierzęta nie są sprzedawane w tych miejscach, w których są hodowane. Jednak nie oszukujmy się, psy i koty z takich pseudohodowli nie są zwierzętami rasowymi, są jedynie w typie danej rasy. Wystarczy popatrzeć też na ceny, za jakie są sprzedawane – powiedziała.
Mec. Katarzyna Topczewska zaznaczyła, że proceder hodowli psów i kotów w skrajnie rażących warunkach może trwać wiele lat. Szansą na jego ukrócenie jest czujność klientów, którzy decydują się na zakup zwierząt z takich miejsc.
– Problemem jest również brak odpowiedniego egzekwowania prawa. Począwszy od organów ścigania, policji i prokuratury, które często nie widzą znamion znęcania się nad zwierzętami. Wielokrotnie stwierdzają, że jest to niska szkodliwość społeczna czynu i postępowania są umarzane lub nawet odmawia się ich wszczęcia. Taka sytuacja wpływa na to, że pseudohodowle rozrastają się i sprawiają, że wiele zwierząt przetrzymywanych jest w zastraszających warunkach – dodała.
Polskie Radio 24/db
____________________
Data emisji: 11.02.2017
Godzina emisji: 17:07