Korea Północna ogłosiła, że jej obywatel, który zginął na lotnisku w stolicy Malezji, niesłusznie został uznany za Kim Dzong Nama, przyrodniego brata północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una. Przedstawiciele Korei Północnej twierdzą, że mężczyzna ten zmarł na atak serca, a nie, jak ustaliły malezyjskie służby, został zamordowany. – Nawet jeżeli to Pjongjang stoi za śmiercią Kim Dzong Nama, nie przyzna się do tego – oceniał Rafał Tomański.
Malezyjskie służby ustaliły, że 13 lutego przyrodni brat północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una został zamordowany przy użyciu gazu bojowego na lotnisku w Kuala Lumpur. Nagrania z monitoringu mają potwierdzać, że dwie kobiety zaatakowały mężczyznę i potarły go paraliżującym system nerwowy gazem.
Tymczasem, cała sprawa jeszcze bardziej komplikuje sytuację Korei Północnej na arenie międzynarodowej. – Chiny „przykręciły kurek” Pjongjangowi. Pekin nie będzie bowiem kupował od Koreańczyków węgla, a to dla nich ważne źródło dochodu. Dodatkowo, Malezja, która jako jeden z nielicznych krajów miała ruch bezwizowy z Koreą Północną, zawiesiła go – relacjonował Rafał Tomański.
Więcej w całej rozmowie.
W II części Świata w Powiększeniu o sytuacji w Aleppo i wojnie w Syrii mówił Mariusz Borkowski, wieloletni korespondent na Bliskim Wschodzie.
Gospodarzem audycji był Paweł Lekki.
Polskie Radio 24/IAR/mp
Świat w Południe w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
_________________
Data emisji: 02.03.17
Godzina emisji: 19.35