Marcin Bąk ocenił, że polityka to swoisty teatr, w którym cały czas coś musi się dziać. – Porażka wizerunkowa PiS dodała wiatru w żagle opozycji, trzeba to teraz wykorzystać. Jednak ten wniosek niczego konkretnego nie zmieni – mówił. Wskazywał, że nie ma większego znaczenia, jakiego kandydata na premiera zaproponuje opozycja. – Schetyna mógłby wystawić samego siebie, bo to kolejny punkt od budowania wizerunku konstruktywnej opozycji, że mamy coś do powiedzenia, zaproponowania – tłumaczył.
Według Grzegorza Jankowskiego, wniosek o wotum nieufności jest obliczony dla mas, dla których liczy się wizerunek i propagandowo może zdziałać bardzo dużo. Podkreślił, że Schetyna doskonale wyczuł sytuację, ale faktycznie ma problem z nazwiskiem premiera. – Jeśli pójdzie i przegra, będzie się kojarzył z przegraną – tłumaczył. Dodał również, że na opozycji jest "dwóch samców alfa": Schetyna i Petru, którzy kłócą się o przywództwo. – To nieszczęście opozycji i na dzień dzisiejszy nie widać możliwości, żeby się pogodzili. Schetyna uznał, że wyeliminuje Nowoczesną ze sceny politycznej – zaznaczył.
Zdaniem Sebastiana Gajewskiego, wniosek to rozpaczliwa próba PO przyciągnięcia uwagi mediów. Wyjaśniał, że nastawiony jest na przeprowadzenie rozgrywki na opozycji i stawia Nowoczesną i PSL w niekomfortowej sytuacji. – Może zagłosować za i iść konsekwentnie w krytykę, ale jeśli zagłosuje przeciw, to będzie popierać PiS. Jednak bycie za wotum oznacza, że to Schetyna staje się naturalnym liderem opozycji – podsumował.
Grzegorz Jankowski, Marcin Bąk i Sebastian Gajewski/fot.PR24/MS
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Łukasz Sobolewski.
Polskie Radio 24/ip
_________________
Debaty Poranka w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
Data emisji: 17.03.2017