Przeciwko fermom protestują ludzie mieszkańcy w ich pobliżu, a obrońcy praw zwierząt mają wiele zastrzeżeń do warunków w jakich hodowane są zwierzęta. Projekt nowelizacji budzi niepokój organizacji rolniczych, które zwracają uwagę na 50 tysięcy miejsc pracy w branży i dochody z eksportu.
Polska jest trzecim największym producentem skór na świecie i drugim w Europie, a sprzedaż skór stanowi 4 proc. polskiego eksportu. Jak podkreślał Marcin Roszkowski, w hodowli potrzebny jest zdrowy rozsądek.- Nie zachęcam do znęcania się nad zwierzętami, ale to nie zwierzęta wybierają swoich przedstawicieli do sejmu. Nie możemy prowadzić gospodarki rabunkowej, ale nie należy też popadać w paranoję i zakazywać hodowli zwierząt futerkowych – powiedział szef Instytutu Jagiellońskiego.
Według Mariusza Pawlaka lepiej jest poprawić warunki hodowli niż jej zakazywać. – Według mnie 5 tysięcy zatrudnionych w hodowli futer by wystarczyło. Produkcja jest wysoce marżowa, ponieważ nakłady są niskie, dlatego zastanawiam się, dlaczego sama branża nie jest w stanie zadbać o jakość i warunki przechowywania zwierząt. Jeśli to jest na tyle cenna gałąź naszej gospodarki, to lepiej byłoby ją ucywilizować, narzucając normy, niż zakazywać – stwierdził gość Polskiego Radia 24.
Zdaniem Jakuba Olipry branża futerkowa to przykład sukcesu polskiego rolnictwa. – To bardzo wydajna branża. Skóry sprzedawane są na aukcjach i coraz większa jest presja, by śledzić pochodzenie skór. Jeśli zwierzę było źle traktowane, to cena jest niższa. Polskie skóry są dobre, ponieważ ich cena nie odbiega znacząco od europejskich. Wszędzie znajdą się przeciwnicy takich hodowli – mówił.
Więcej w całej rozmowie.
Mariusz Pawlak, Jakub Olipra i Marcin Roszkowski; foto: PR24/MR
Gospodarzem audycji był Wojciech Surmacz.
Polskie Radio 24/kk
______________________
Data emisji: 21.04.2017
Godzina emisji: 09:08