- Syn był bity i męczony. Gdy zobaczyłem film byłem zdruzgotany i pomyślałem o synu jak musiał się czuć jak był osaczony w toalecie i katowany, męczony, torturowany przez policjantów – mówił Maciej Stachowiak.
25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany w maju 2016 r. na wrocławskim rynku; policja poszukiwała go za oszustwa. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Sprawa wróciła w sobotę, gdy stacja TVN wyemitowała drastyczne materiały zarejestrowane na wrocławskim komisariacie tuż przed śmiercią mężczyzny. W materiale widać, że wobec Stachowiaka kilkakrotnie użyto paralizatora. Sprawę śmierci mężczyzny od roku bada poznańska Prokuratura Okręgowa. Śledczy nie wykluczają zarzutów znęcania się nad pozbawionym wolności dla policjantów.
- Rozumiem, że policja będzie się broniła. Wiem, że nie wszyscy policjanci są źli i nie możemy tego uogólniać, ale w momencie zatrzymania powinni brać odpowiedzialność za swoją pracę, za swoje interwencje – dodał.
W związku z wydarzeniami sprzed roku, szef MSWiA odwołał w poniedziałek komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendant miejskiego we Wrocławiu. W niedzielę z kolei rzecznik KG insp. Mariusz Ciarka informował, że trwa procedura zwolnienia policjanta, który użył na komisariacie paralizatora wobec Stachowiaka.
Więcej w całej rozmowie.
Polskie Radio 24/pr
_____________________
Tym żyje kraj w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
Data emisji: 25.05.17
Godzina emisji: 12:09