Chodzi o obowiązek wydawania dwóch procent PKB na obronność. Oprócz Stanów Zjednoczonych, tylko Polska, Wielka Brytania, Estonia i Grecja spełniają ten wymóg. Podczas krótkiego przemówienia z ust Donalda Trumpa nie padły natomiast jednoznaczne słowa i deklaracje, że USA dochowają obowiązku obrony sojuszników w NATO. Nie było bezpośredniego odwołania do artykułu 5. Traktatu Waszyngtońskiego.
Maciej Milczanowski wskazywał, że nacisk ze strony amerykańskiej jest zrozumiały, bo USA płaci najwięcej, jednakże państwa europejskie mają różne priorytety dla swoich polityk. – Dla nich bezpieczeństwo ze strony Rosji, czy nawet południa nie jawi się jako pierwszoplanowy cel do wydatków. To powoduje dysonans – mówił. Podkreślił, że Trump wszedł w rolę nauczyciela dyscyplinującego uczniów. – Rozumiem jego optykę, zgadzam się co do 2 proc., ale staram się też zrozumieć Niemców, którzy są drudzy w płatności na rzecz NATO i te 2 proc. byłoby sumą tak wysoką, że zdominowaliby militarnie NATO w Europie. Wielu analityków mówi, że nie wie, czy to byłby dobry rezultat – zaznaczył.
Prof. Jakubczak oceniła, że ten trend, obserwowany od samego powstania NATO powinien się wreszcie zakończyć. – Powinniśmy bardziej się skupić na wykonaniu zapisów art. 3, czyli budowaniu swoich zdolności, a nie liczyć na Amerykanów – przekonywała. Dodała, że będzie to bardzo niewygodne, okupione wysokimi wydatkami, ale to jedyna słuszna droga. – Wtedy bardziej docenimy tę ochronę, którą sami będziemy sobie w większym stopniu zapewniać. Bardziej docenimy nasze nakłady, nakłady naszych sojuszników i wzrośnie nasze morale – tłumaczyła. Jej zdaniem, ma to aspekt psychologiczny: jeśli w coś zainwestuje się samodzielnie, można poczuć się pewniej, że ma się na coś wpływ, a nie jest tylko kimś, kto oczekuje pomocy od innych i staje się od nich zależnym.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Jakub Kukla.
Polskie Radio 24/ip
____________________
Data emisji: 26.05.2017
Godzina emisji: 10:35