11 czerwca, jak co roku, ulicami Przemyśla przeszła procesja Ukraińców z okazji "Święta ukraińskiej pamięci narodowej". Andrzej Zapałowski podkreślił, że od lat budzi ona protest społeczeństwa przemyskiego, dla którego te manifestacje mają kontekst rewizjonistyczny i polityczny. – To nie jest procesja religijna, to zwykły marsz polityczny mniejszości ukraińskiej, w której uczestniczą w dużej mierze nacjonaliści. Zdarzało się, że maszerowali pod flagami banderowskimi – wyjaśniał.
Gość tłumaczył, że duża część działaczy Związku Ukraińców związana jest tożsamościowo z ruchem banderowskim. – Nigdy nie potępili ludobójstwa na Wołyniu, dlatego ruch nacjonalistyczny na zachodniej Ukrainie jest rewizjonistyczny, nie tylko w stosunku do Polski. W Przemyślu nie ma zgody na to, by ktoś w jakiejkolwiek formie podważał obecne kwestie tożsamościowe miasta – zaznaczył. Dodał, że wiele działaczy ukraińskich wciąż podnosi, że ten rejon to etniczne ziemie ukraińskie, które powinny przynależeć do naszych wschodnich sąsiadów.
Dr Zapałowski wskazywał także, że Ukraińcom zwrócono wiele obiektów, które użytkowali przed wojną, ale nie były one ich własnością. Tymczasem we Lwowie od 25 lat nie oddano ani jednego budynku kościołowi rzymsko-katolickiemu. – Nie ma Domu Polskiego, mniejszość polska na zachodniej Ukrainie jest w bardzo niekomfortowej sytuacji – przekonywał.
Zdaniem gościa, musimy inaczej podchodzić do Ukraińców na Zachodzie, a inaczej w pozostałych częściach kraju. Przypomniał, że polscy politycy popierali pomarańczową rewolucję, Majdan, dawali szansę Ukrainie, a tymczasem prezydenci, którzy doszli wówczas i obecnie do władzy „ogłaszają bohaterów z Bandery, czy Szuchewycza”.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Rafał Dudkiewicz.
Polskie Radio 24/ip
_____________________
Kulisy Spraw w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
Data emisji: 14.06.2017
Godzina emisji: 19:15