„Wybieram się do Londynu i Brukseli. Chcę rozmawiać z parlamentarzystami europejskimi o prawach dzieci odbieranych rodzicom” – zapowiada wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Odniósł się w ten sposób do problemu umieszczania przez niemieckie urzędy ds. młodzieży dzieci mieszkających w Niemczech Polaków w rodzinach zastępczych.
Jak stwierdził Wojciech Leszek Pomorski, problem jest szeroki. - W ostatnim roku było 77 tys. odebrań dzieci w Niemczech, z czego można mówić o 20 tys. dzieci, które mogą być Polakami lub mieć polskie pochodzenie - wyjaśnił.
Dodał, że jest to działalność skandaliczna. – Organizacja, która się tym zajmuje jest odpowiedzialna m.in. za porwanie z Polski w czasie wojny 200 tys. polskich dzieci, których do dzisiaj nie oddano. Powody ich zabierania są absurdalne. To m.in. pomawianie, że ich rodzice są alkoholikami, narkomanami, psychicznie chorymi. Każą się rozwieść małżeństwom i wtedy zabierają dziecko, bo było smutne lub miało za dużo zabawek. Był przypadek, w którym dziecko miało za dużo zabawek i było nadpobudliwe – kontynuował gość.
Pomorski zaznaczył, że „dziecko w momencie zabrania staje się 30, 31 razy droższe niż gdy było u rodziców”. - Rodzice dostają dodatek na dziecko 190 euro miesięcznie. Podmioty, którym te dzieci są przekazywane, dostają 190 euro dziennie. To 6 tys. euro miesięcznie – wyliczył gość.
Odniósł się także do swojej prywatnej historii. – Gdy 14 lat temu ukradziono mi dzieci, powodem było to, że nie zgodziłem się mówić wyłącznie po niemiecku. Próbowali to interpretować, że jestem nacjonalistą – mówił Pomorski.
Jak stwierdził z kolei Klaus-Uwe Kirchhoff, jest to problem o którym już od dłuższego czasu dyskutuje się w Niemczech i Unii Europejskiej.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Krzysztof Grzybowski.
Polskie Radio 24/pr
_______________________________
Data emisji: 21.06.17
Godzina emisji: 11:35