Jak wyjaśniał gość, problemem reprywatyzacji są nadużycia obowiązującego prawa. Przepisy są niespójne, nie ma całościowej koncepcji rozwiązania problemu, a kwestie prawne rozstrzygane są przez orzecznictwo. – W obszarze reprywatyzacji jest ono labilne i ewoluowało w kierunku ukształtowania takiej koncepcji, która pozwalała na zwrot w naturze nieruchomości, które zostały znacjonalizowanie bez np. odliczenia obciążeń hipotecznych, które ciążyły na nich w dniu nacjonalizacji. To co jest aberracją, przez sądy orzekające było traktowane jako oczywistość – tłumaczył. Dodał, że na sądach komisja weryfikacyjna również powinna skupić uwagę.
Zdaniem Tomasza Luterka, praprzyczyną afery reprywatyzacyjnej jest jednak brak powszechniej regulacji, z którymi musieli zmierzyć się sędziowie i Trybunał Konstytucyjny. – To są kwestie wręcz ustrojowe, dotyczące fundamentów państwa, postawienie sędziów w takiej sytuacji źle świadczy o państwie. Przez to zaniechanie postawa sędziów nie zawsze kształtowała te stosunki własnościowe w sposób spójny, logiczny i mający coś wspólnego ze sprawiedliwością – zaznaczył.
Gość zwrócił uwagę, że w kwestii prywatyzacji w Polsce uczyniono dużo, uregulowano m.in. kwestie własnościowe z kościołami i związkami wyznaniowymi, czy na Kresach Wschodnich. Brak jednak regulacji, dotyczących Polski centralnej. – Warszawa dziś jest cenna, wartość nieruchomości jest wysoka i na tym polega problem. Ponadto specyfika dekretu Bieruta: wprost mówił, że przejmowane są majątki ziemskie bez odszkodowania, to wciąż obowiązuje w Polsce. Stoimy na gruncie tego, że prawo komunistyczne, ustalone przez nielegalne organy, obowiązuje. Wypadałoby by III RP zmierzyła się z tym – podsumował.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Filip Memches.
Polskie Radio 24/ip
_____________________
Data emisji: 11.07.2017
Godzina emisji: 10:45