Niemiecki historyk Jochen Boehler zwraca uwagę, że w Niemczech przez długi czas, aż do lat 90. XX wieku jedyną publikacją na temat niemieckich zbrodni w Polsce była wydana w 1961 roku książka Martina Broschata „Nationalsozialistische Polenpolitik” (Narodowosocjalistyczna polityka wobec Polski). Zdaniem autora tekstu sytuacja uległa w minionych latach gruntownej zmianie, ponieważ nowe pokolenie naukowców na niemieckich uniwersytetach zajęło się intensywnie tym tematem, wykorzystując w swoich praca źródła obu stron - sprawców i ofiar.
Zdaniem Macieja Rosalaka autor artykułu to historyk, który nie jest obciążony resentymentami. - Jochen Boehler to rzetelny historyk średniego pokolenia, który od długiego czasu zajmuje się zbrodnią niemiecką popełniona na naszym narodzie. Decyzja niemieckiego dziennika, by zamówić u niego artykuł już jest wyborem politycznym – wskazywał publicysta.
Niemiecka polityka okupacyjna w Polsce była według Boehlera nie „imperialistyczna”, jak podczas I wojny światowej, lecz rasistowska. W ocenie Rosalaka to dziwne, że naród polski przetrwał okrucieństwa II wojny światowej. - Niemcy spalili w obrębie granic Polski 800 wiosek, podczas gdy we Francji jedną. Ten artykuł ukazuje potworną sytuacje naszego narodu, który był ze Wschodu i Zachodu wyniszczany, a jego inteligencja była wybijana. O losie Polaków, którzy byli „zwierzyną łowną”, ludzie na Zachodzie nie mają pojęcia – stwierdził komentator.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział, że w najbliższym czasie prace dotyczące reparacji wojennych zostaną przeniesione na poziom sejmowy. Według Macieja Rosalaka okres PRL-u to okres „hibernacji stosunków z Zachodem”. – Niezależnie od tego ile w Polsce będziemy mówić o zbrodniach na Polakach, to te dyskusje nie wychodzą poza pewien krąg odbiorców. Gdybyśmy po II wojnie światowej byli wolnym krajem, to wszystko wyglądałoby inaczej – w tym kwestia odszkodowań i rozliczenie z przeszłością. Kaczyński zwrócił uwagę na problem, który nareszcie zaczyna być stawiany w debacie publicznej. Przepraszanie w imieniu Polski za Jedwabne wpisało się w niesprzyjający naszej polityce historycznej ciąg wydarzeń. Zwrócenie się o reparacje to przerwanie tego ciągu – mówił gość Polskiego Radia 24.
Sprawę tekstu w „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w kontekście reparacji od Niemiec komentował też w audycji Północ-Południe Piotr Dmitrowicz. Jego zdaniem temat reparacji przynosi wymierne efekty w polskiej polityce historycznej. - W niemieckiej prasie ukazują się artykuły opisujące okrutne zbrodnie dokonane na Polakach w czasie II wojny światowej. To przykład tego, że warto było podnosić temat reparacji. Im więcej takich tekstów i dyskusji, nie tylko w prasie niemieckiej, tym mniej fatalnych i głupich tekstów o „polskich obozach koncentracyjnych” – mówił historyk.
„Będąc Polakiem, można było w ciągu sześciu lat stracić w każdej chwili cały majątek, trafić do obozu koncentracyjnego, zostać zmuszonym do pracy niewolniczej na miejscu lub w Reichu, a także w ramach akcji odwetowych za zamachy polskiego podziemia być zastrzelonym” - czytamy w „FAZ”. Przybliżając niemieckim czytelnikom dzień powszedni pod niemiecką okupacją, Boehler cytuje m.in. pamiętniki Zygmunta Klukowskiego oraz archiwum Ringelbluma.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Łukasz Sobolewski.
Polskie Radio 24/IAR/PAP
_____________________
Data emisji: 04.10.2017
Godzina emisji: 14:44