Oskarżonym członkom rządu katalońskiego grozi od 15 do 30 lat więzienia. Prokuratura zarzuca im destabilizację sytuacji w regionie, a także wywołanie buntu wśród społeczności lokalnej.
Pierwotnie przesłuchanie byłych członków katalońskiego rządu było zaplanowane na dziś i jutro. Dziś rano przedstawiciele zdymisjonowanych władz Katalonii stawili się przed dwoma sądami w Madrycie w celu złożenia zeznań. – Były premier Katalonii ciągle pozostaje poza krajem, odmówił składania zeznań, istnieje ryzyko wydania europejskiego nakazu aresztowania – wskazywała dr Agnieszka Grzechynka, która jednocześnie oceniała, że byłoby to korzystne dla samego Puigdemonta, szczególnie pod kątem politycznym.
– Puigdemont cały czas próbuje grać na czas i zwrócić uwagę innych państw na to, co dzieje się Katalonii. Jeżeli ENA zostanie wydany, mimowolne zaangażowana zostanie Belgia. Decyzja dotycząca losu polityka będzie bowiem wówczas należała do Brukseli – komentowała gość PR24. – Jeden z krajów Unii Europejskiej będzie musiał zajął konkretne stanowisko w sprawie – dodawała Agnieszka Grzechynka.
W poniedziałek hiszpański prokurator generalny Jose Manuel Maza zapowiedział, że w związku z ogłoszeniem 27 października przez kataloński parlament niepodległości chce postawienia przywódcom tego regionu zarzutów rebelii, działalności wywrotowej i malwersacji. Za te przestępstwa grożą w Hiszpanii kary odpowiednio 30, 15 i 6 lat więzienia.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem programu był Krzysztof Grzybowski.
Polskie Radio 24/PAP/IAR/zz
_______________________
Data emisji: 2.11.17
Godzina emisji: 10.15