O przypadkach pedofilii w Kościele słyszy się nad wyraz często. Według oceny Centrum Badania Opinii Społecznej przypadki takich zachowań wśród duchownych mają charakter jednostkowy. Jednak społeczeństwo odbiera je szczególnie negatywnie, ponieważ dotyczą środowiska odpowiedzialnego za wychowanie i umoralnianie młodych ludzi.
- Ostatnie słowa ks. Bochyńskiego są bardzo raniące dla ofiar pedofilii. Przerażające dla nas jest to, że duchowny nie tylko mówi w ten sposób, lecz także niestety myśli. Jest przekonany o słuszności wygłaszanych przez siebie poglądów. Niestety w taki sposób wypowiadają się osoby o skłonnościach pedofilskich – powiedziała w PR24 Agata Baraniecka-Kłos z fundacji „Stop Przedawnieniu”.
W przypadku pedofilii najważniejsze jest, by dziecko jak najszybciej otrzymało pomoc. Niestety bywa tak, że ofiara doznając krzywdy od osoby z rodziny, nie otrzymuje wsparcia nawet od matki.
- Żyjemy w społeczeństwie, które bywa niesamowicie konformistyczne. Nie reagujemy na dramaty innych ludzi, odsuwając od siebie ich problemy . Zdarzają się sytuacje, kiedy matki, mając partnera, który je kocha i utrzymuje, nie chcą wierzyć dziecku. Ufając partnerowi, nie zaburzają ogniska domowego. Matki wolą odsunąć od siebie myśl, ze ich dziecko zostało bardzo skrzywdzone – dodała Ewa Winnicka-Wolniewicz, psycholog, pedagog i biegła sądowa.
PR24/MP