- W niedzielę Kuba odbył trening, podczas którego testował autopilota jachtu Delphia Trójka. To niebywale ważna rzecz, bo podczas niedawnych regat zepsute urządzenie uniemożliwiło redaktorowi Strzyczkowskiemu sen - donosi z Lizbony Marcin Łukawski.
Przed trójkowym dziennikarzem, który szykuje się do samotnego rejsu przez Atlantyk jeszcze jedna próba - wejście na maszt. - To naprawdę ważna rzecz, Kuba będzie musiał samodzielnie - jedynie z pomocą lin i zaczepów, wdrapać się, a następnie bezpiecznie zejść z masztu.
Wszystkie relacje z rejsu można znaleźć na stronie rejskuby.polskieradio.pl >>>
Przez ponad 3 tygodnie Kuba Strzyczkowski będzie na pokładzie Delphii Trójka zupełnie sam. Dlatego tak ważna jest psychika, ale zdaniem Łukawskiego nasz kapitan jest nastawiony bardzo pozytywnie.
W poniedziałek jacht wypłynie z Mariny do Parque das Nações, jeszcze przez kilka dni Strzyczkowskiemu towarzyszyć będzie załoga i dziennikarze, a po krótkim postoju w portugalskiej miejscowości Vilamoura obierze kurs na Wyspy Kanaryjskie.