Prócz drobnych kłopotów technicznych gładkiemu przebiegowi rejsu próbowała zagrozić mortadela siciliana. - Pozbyłem się jej, wszystko, co wydaje się podejrzane, ląduje za burtą i mam już z tego powodu niemały rybi fanklub - opowiada z uśmiechem żeglarz.
Samotny rejs Pana Kuby - bądź na bieżąco >>>
Kubie Strzyczkowskiemu nie sprzyja także pogoda, wiatr osłabł i często zmienia kierunek. - Ale pozostało mi około 800 mil morskich, Gwadelupa jest już niedaleko - dodaje z nadzieją w głosie.
Możliwe jednak, że na przewidywanej mecie jego żeglarska przygoda się nie skończy! Jakie Pan Kuba ma plany i jaka będzie treść listu, który ma zamiar wrzucić do oceanu w słoiku po chrzanie? Dowiesz się słuchając całej relacji!
A kolejne radiowe spotkanie z Kubą Strzyczkowskim już jutro. Zapraszamy do słuchania wszystkich relacji >>>