Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Emilia Iwanicka 28.05.2014

Mama trojaczków o karmieniu piersią: tak wygląda "misja mama"

Chociaż jeszcze w trakcie ciąży wydawało się to logistycznym zadaniem nie do rozwiązania, pani Anna trójkę swoich dzieci postanowiła karmić naturalnie. Przyznaje, że chwilami było to bardzo trudne, ale nigdy nie pożałowała decyzji.
Zosia, Jędrek i Hania były długo wyczekiwanymi dziećmiZosia, Jędrek i Hania były długo wyczekiwanymi dziećmiarchiwum prywatne bohaterów audycji
Posłuchaj
  • Mama trojaczków o zaletach karmienia piersią (Matka Polka Feministka/Trójka)
Czytaj także

Zosia, Jędrek i Hania były długo wyczekiwanymi dziećmi. - Staraliśmy się w sumie trzy lata. Liczyłam na ciążę mnogą, ale myślałam, że doktor żartuje, jak powiedział, że zobaczył trojaczki. Wiedziałam, że będę się musiała oszczędzać, a każdy dzień ciąży będzie na wagę złota - opowiadała kobieta w audycji "Matka Polka Feministka".

Pani Anna od początku była też przekonana, że chce karmić piersią. - Cały czas przyświecała mi zasada, żeby karmić dzieci sprawiedliwie, czyli według potrzeb. Dlatego szybko odciągałam pokarm, żeby dla każdego było go dość dużo i żeby buteleczki zawsze były pełne - wspomina w rozmowie z Joanną Mielewczyk.

Młoda mama próbowała też przystawiać dzieci do piersi. Ale to dopiero po głównym karmieniu, w odpowiedniej kolejności, "żeby tylko dojadły". - Cała doba opierała się na karmieniach z zegarkiem w ręku. Jak dzieci spały, ja odciągałam pokarm i jakoś się nam udawało. Pewnie endorfiny sprawiały, że nie czułam zmęczenia, bo było to bardzo intensywny czas. Kiedy już maluchy nauczyły się ładnie ssać, karmiłam je jednocześnie, stawiając odpowiednią konstrukcję nawet z lalek i misiów i układając dzieci - opowiadała pani Anna.

Kobieta przyznała też, że nigdy nie żałowała decyzji o karmieniu piersią. - Uważam, że to mój prezent dla nich i inwestycja na przyszłość. To moje zadanie i moja misja. Misja mama - dodała.

Na audycję "Matka Polka Feministka" zapraszamy we wtorki o 16.40

(ei/mk)