Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Bartosz Chmielewski 03.07.2011

Ostatnia taka płyta Houka

- Połowy składu, który nagrał album "Transmission Into Your Heart" nie ma już na tym świecie – historię płyty wspominał w Trójce były lider zespołu, Darek Malejonek.
Okładka Transmission Into Your Heart zespołu HoukOkładka Transmission Into Your Heart zespołu Houkmateriały promocyjne

Początek lat 90. to bodajże najlepszy okres dla rodzimego rocka w całej jego historii. W warunkach rodzącego się kapitalizmu, droga od chwytającego pierwsze akordy szarpidruta do gwiazdy estrady, była wyjątkowo krótka.

- To był piękny czas. Muzyka rockowa była grana w mediach, w telewizji, była czymś ważnym. Mnóstwo ludzi przychodziło na koncerty – wspominał w audycji "Historia Pewnej Płyty" Dariusz Malejonek.

Wśród pojawiających jak grzyby po deszczu kolejnych objawień polskiej sceny gitarowej Houk od samego początku swojego istnienia zajmował miejsce szczególne. Zespół jako jeden z pierwszych w kraju nawiązał dialog z zalewającą świat amerykańską muzyką grunge. Jego debiutancki album "Soul Amunition" bez kompleksów i tradycyjnego dla polskiego rynku muzycznego poślizgu czasowego, wpisywał się w najgorętszy wówczas trend muzyczny wyznaczany przez grupy ze Seattle.

Potwierdzeniem światowej klasy Houka była wydana w 1994 roku płyta "Transmission Into Your Heart" będąca na owe czasy prawdziwą superprodukcją. Komfortowe warunki pracy zapewnili przedstawiciele Izabelin Studio.

- To była produkcja na dużą skalę - mówiła w audycji producentka albumu, Katarzyna Kanclerz . - Zupełnie abstrakcyjnie traktowaliśmy wówczas walor finansowy. Projekt nam się podobał, więc zainwestowaliśmy w tę płytę całkiem duże jak na nasze możliwości pieniądze.

Opłacało się. Album sprzedawał się znakomicie. Wielką komercyjną lokomotywą okazała się tytułowa piosenka, "Transmission Into Your Heart". Nadawana non stop przez rozgłośnie radiowe szybko stała się jednym z młodzieżowych manifestów.

- To jedna z najważniejszych piosenek, w których powstaniu w jakiś tam sposób uczestniczyłam, oczywiście w sensie wyłącznie produkcyjnym – wspominała Katarzyna Kanclerz. - Ona wyrastała ponad nasz rynek, zasługiwała na dużą karier światową. Mogłaby ją śmiało zagrać każda gwiazda rockowa na świecie.

Houk miał potencjał by samemu osiągnąć taki status. Utwór opatrzony znakomitym teledyskiem fińskiego reżysera Miki Kaurismäkiego dostał europejską promocję za sprawą filmu "Last Border", w którym kompozycja "Transmission Into Your Heart" spełniała rolę tematu przewodniego. Zadziorny zespół z Polski został dostrzeżony przez najważniejszą wówczas muzyczną telewizję świata, czyli MTV. Specjalny koncert, który Houk zagrał dla tej stacji dawał widzom na całym świecie okazję do zapoznania się ze świeżym graniem znad Wisły

Te znakomite perspektywy na rozwój kariery zostały zaprzepaszczone przez ciemną stronę muzycznego show biznesu początku lat 90.

- To był czas wielkiej narkotykowej ofensywy w Polsce. Wszystko było za darmo. Wielu ludzi się wciągało, mnóstwo ludzi się wykończyło – wspominał Malejonek.

Wśród nich znalazło się dwóch muzyków grupy Houk, Robert Sadowski, odpowiedzialny za piekielną moc gitar oraz fundament basowy grupy, Tadeusz Kaczorowski..

Album "Transmission Into Your Heart" okazał się ich ostatnim w barwach grupy.

Zapraszamy do wysłuchania historii płyty opowiedzianej w reportażu Anny Gacek i Tomasza Żądy. Dźwięk audycji po kliknięciu w ikonę głośniczka, boksie "Posłuchaj".