Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Michał Mendyk 17.01.2011

Elektronika Pendereckiego, Schaeffera i Mazurka wreszcie na płytach! (zobacz wideo)

- Trudna do przecenienia seria - mówi Jacek Hawryluk o archiwalnych nagraniach ze Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia, które po raz pierwszy trafiły na rynek. My spotkaliśmy się z Eugeniuszem Rudnikiem, "kustoszem pamięci" pionierskiej placówki.
Kadr z filmu Jana Lenicy LabiryntKadr z filmu Jana Lenicy "Labirynt"

Dziś rzadko pamięta się, że muzyka elektroniczna narodziła się między innymi w „czarnym pokoju” budynku Polskiego Radia przy ulicy Malczewskiego. Warszawskie Studio Eksperymentalne uprzedzili w Europie tylko Francuzi, Niemcy oraz Włosi. Nie dziwnego, że na Malczewskiego ściągali tłumnie pionierzy i najwybitniejsi kompozytorzy muzyki elektronicznej z Polski (jak Włodzimierz Kotoński, Krzysztof Penderecki i Bogusław Schaeffer) oraz całego świata (wśród nich: remiksowany dziś przez twórców ambientu norweski guru, Arne Nordheim; liderzy włoskiej oraz francuskiej awangardy, czyli Franco Evangelisti i François-Bernard Mâche; a także prekursor komputerowych eksperymentów, Amerykanin Lejaren Hiller).

Najbardziej niezwykła wydaje się w tym wszystkim data i kontekst powstania Studia Eksperymentalnego. Październik 1957 roku: w wielu krajach Bloku Wschodniego śmierć Stalina poluzowała totalitarne więzy, jednak awangardowo zorientowani artyści mieli nie doczekać się twórczej swobody nawet przez następne kilkadziesiąt lat. W Polsce powstaje tymczasem "Warszawska Jesień" oraz Studio Eksperymentalne Polskiego Radia - dwa symbole i motory nowoczesnej twórczości muzycznej w Europie Wschodniej. Co ciekawe, orędownikiem idei Studia był nie kto inny, jak Włodzimierz Sokorski - wówczas przewodniczący Radiokomitetu, ale jeszcze kilka lat wcześniej minister kultury i sztuki oraz zagorzały propagator... realizmu socjalistycznego.

/

Faktycznym twórcą fenomenu Studia był jednak ceniony muzykolog, Józef Patkowski, który do Radia zdołała przyciągnąć nie tylko najwybitniejszych kompozytorów młodego, awangardowego pokolenia, lecz także wyjątkowo kreatywnych i otwartych techników oraz reżyserów dźwięku. Wkrótce Eugeniusz Rudnik i Bohdan Mazurek zostali samodzielnymi twórcami oraz faktycznymi współautorami "polskiego stylu" w muzyce elektronicznej, docenianymi na prestiżowych konkursach po obu stronach Atlantyku.

/

- Artystyczny zamysł ich utworów wydaje się swobodniejszy i nie tak ograniczony ideologią, jak miało to miejsce w przypadku niemieckiej muzyki elektronicznej czy francuskiej musique concrete. Ich podejście do komponowania można raczej określić jako naturalne i holistyczne - twierdzi Reinhold Friedl, niemiecki wirtuoz fortepianu oraz szef międzynardowego zespołu zeitkratzer, który podjął wyzwanie stworzenia i nagrania instrumentalnych wersji arcydzieł z warszawskiego Studia.

- To nieprawdopobne, jak przy pomocy amplifikacji można przełożyć muzykę elektroakustyczną na zespół instrumentów - recenzuje album "zeitkratzer plays Polish Radio Experimental Studio" Ewa Szczecińska w "Płytomanii" Jacka Hawryluka.

Zeitkratzer interpretuje "Ikonę" amerykańskiego kompozytora Denisa Ebeharda - utwór oryginalnie skomponowany w Studiu Eskperymentalnym Polskiego Radia:

Twórcy niezależnego wydawnictwa Bôłt, którzy sięgnęli po archiwa warszawskiego ośrodka, powierzyli zadanie reinterpretacji historycznych nagrań także grupie wybitnych europejskich improwizatorów, z udziałem m.in. pianisty Johna Tilbury'ego (swego czasu eksperymentował on w Warszawie). - To znakomity pomysł na to, jak pokazywać tradycję Studia we współczesnym kontekście, zachęcać do obcowania z nią młodych ludzi - twiedzi Jacek Hawryluk.

Paradoksalnie najbardziej aktualny i atrakcyjny może okazać się monograficzny album Bohdana Mazurka - jedyny w serii, złożony wyłącznie z nagrań archiwalnych. - W jego utworach słychać niesamowite poczucie wolności - komentuje Ewa Szczecińska. - Mazurek stworzył oryginalny idiom, nie kłaniając się dominującym nurtom muzyki eksperymentalnej lat 60. i 70. Dlatego jego dorobek przetrwał próbę czasu, także wielką przemianą technologiczną przełomu stuleci. Dziś taka niekonwencjonalna muzyka jest własnie najbardziej pożądana i poszukiwana.

Zresztą wielu z nas słyszało już dźwięki Bohdana Mazurka, nawet o tym nie wiedząc: chociażby pod postacią "kosmicznych" efektów w filmowej adaptacji "Akademii Pana Kleksa". W przeciwieństwie do innych ośrodków radiowych, warszawskie Studio nie ograniczało bowiem swojej działalności do hemetycznego, awangardowego światka. Wręcz przeciwnie: za cel stawiało sobie także zrewolucjonizowanie muzyki użytkowej - telewizyjnej, filmowej czy teatralnej. W ten sposób odcisnęło swoje niepowtarzalne piętno chociażby na Polskiej Szkole Animacji.

"Labirynt" Jana Lenicy z muzyką Włodzimierza Ktońskiego, stworzoną w Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia:

To właśnie ów otwarty - a więc "eksperymentalny" w najbardziej humanistycznym tego słowa znaczeniu, charakter zdaje się decydować o niesłabnącej aktualności dokonań Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia.

Aby wysłuchać rozmowy Ewy Szczecińskiej i Jacka Hawryluka o serii płyt "Polish Radio Experimental Studio" wystarczy kliknąć ikonę dźwięku "Studio Eksperymentalne w Płytomanii" w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.

Natomiast kamera portalu polskieradio.pl odwiedziła warsztat pracy Eugeniusza Rudnika, kompozytora i reżysera dźwięku, nazywanego "kustoszem pamięci" warszawskiego ośrodka. Artysta opowiedział nam o historii oraz kulisach działalności Studia Eksperymentalnego. Zachęcamy do klikania ikony video "Kustosz pamięci Studia Eksperymentalnego"