Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Michał Mendyk 10.02.2012

Urodzinowy "Andergant" Renaty Przemyk

Piosenkarka kończy dziś 46 lat. Z tej okazji przypominamy historię jej najważniejszej i najbardziej eklektycznej płyty, na której spotkały się echa dokonań Ewy Demarczyk i Niny Hagen oraz nawiązania do najlepszych tradycji metalowych.
Renata PrzemykRenata Przemykźr. www.renataprzemyk.art.pl
Posłuchaj
  • Historia płyty Renaty Przemyk - "Andergrant"
Czytaj także

/

Bohaterem kolejnego odcinka trójkowej audycji Historia Pewnej Płyty, był wydany w 1997 roku album "Andergrant". Płyta odważna i niezwykle zróżnicowana stylistycznie. Pomimo swej niełatwej treści muzycznej, z której zaszufladkowaniem problem miało wielu recenzentów, utrwaliła ona popularność Renaty Przemyk i jej status czołowej polskiej wokalistki.

Tytuł krążka miał znaczenie symboliczne.

-Słowo ‘andergrant’ zostało wymyślone na użytek płyty w takiej nietypowej pisowni, żeby zelżyć znaczenie tego właściwego słowa, które było wtedy nadużywane. To był czas kiedy słowa zaczęły być nadużywane, trendy, kultowy... Stwierdziliśmy, że my będziemy ‘underground’, ale taki właśnie przaśny, przez ‘ente’ – wspominała w rozmowie z Anną Gacek, Anna Saraniecka, menadżerka artystki i autorka tekstów jej piosenek.

Na pierwszego singla, został wybrany utwór "Zero (Odkochaj nas)" napisany przez lidera francuskiej grupy Red Cardell, Jeana - Pierre Riou. Piosenka szybko stała się radiowym hitem, utrzymując się przez tygodnie na pierwszym miejscu trójkowej listy przebojów.

- To była bardzo niebezpieczna piosenka na singla. Pamiętam, że z ówczesną panią dyrektor Sony, to też z tego powodu przełomowa płyta, że w ogóle pojawiły się firmy majors w Polsce, długo dyskutowałyśmy jaka piosenka powinna tę płytę promować. I pomysł z piosenką "Zero" to był nasz pomysł. Nie jest ona ani łatwa, ani lekka, ani przyjemna. Poza tym ma bardzo długi wstęp, co ma znaczenie w stacjach radiowych. Ryzykowaliśmy – wspominała Saraniecka.

Do utworu został nakręcony klip, którego powstanie Renata Przemyk o mały włos nie przypłaciła życiem.

- Finał tego teledysku był na plaży nad Bałtykiem. Renata owinięta w bardzo długi szal wchodziła do wody po to, żeby pod tą wodą w ostatniej sekundzie wideoklipu zniknąć. Był koniec września, było dosyć chłodno. Renata zniknęła pod wodą, nie wynurzyła się (...) okazało się, że jej szal zaplątał się w podwodną boje...

Zapraszamy do wysłuchania reportażu (dźwięk w boksie po prawej stronie) Anny Gacek i Tomasza Żądy, w którym czwarty album Renaty Przemyk wspominała sama artystka, Anna Saraniecka oraz ówczesny opiekun Renaty Przemyk z ramienia wytwórni Andrzej Paweł Wojciechowski.

bch