Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
migrator migrator 28.01.2009

Kapela Ze Wsi Warszawa - "Infinity"

Warsaw Village Band przygotował bardzo eklektyczny materiał, zdolny do koegzystowania z innymi piosenkami na radiowych playlistach. Jest tylko jedno pytanie: czy znajdzie się choć jeden odważny dziennikarz, który dokona w eterze rewolucji?

Mam przeczucie, że Złotej Płyty w Polsce nie będzie, ale zespołowi jakoś w popularności brak tego wyróżnienia... nie zaszkodzi.

Choć polski odbiorca cały czas ulega zmianom, dojrzewa, odkrywa w sobie uwielbienie do tradycji, to jednak inne europejskie kraje mają pod tym względem dużo więcej do powiedzenia, co przejawia się nie tylko w sprzedaży płyt, ale i organizacji plenerowych folkowych imprez, poszukiwaniu "nowych etnicznych brzmień", otwartości umysłów i chętnym sięganiu do źródeł.
Pod tym względem Kapela Ze Wsi Warszawa cały czas jest w Polsce pionierem, który z upartością godną pozazdroszczenia "wali głową w mur", przebijając go sukcesywnie, cegiełka po cegiełce.

"Infinity" ma szansę to zmienić, bo Warsaw Village Band przygotował bardzo eklektyczny materiał, zdolny do koegzystowania z innymi piosenkami na radiowych playlistach. Pytanie postawmy tylko jedno: czy znajdzie się choć jeden odważny dziennikarz, który dokona tej naprawdę prostej rewolucji? Wyobraźmy sobie najpierw piosenkę Dody, potem Szymona Wydry, a następnie "Chmiel" Kapeli Ze Wsi Warszawa...
Akurat za przykład podałem doskonały, oparty na funkującym rytmie song, który dał podwaliny całej płycie. Pierwotnie napisany z myślą o Afrojaxie z Afro Kolektywu, ostatecznie zatrzymany został przez duet producencki incarNations, czyli Wojtka Krzaka i Maję Kleszcz. Zespół po raz pierwszy zdecydował się podarować im materiał do produkcji. Wyszło doskonale, spójnie i niezwykle bogato aranżacyjnie.

Pojawiający się na "Infinity" goście - w "Półtorej godziny" Tomasz Kukurba z Kroke, Natalia Przybysz (obecnie jako Natu) w soulującym "Serce", Jan Trebunia-Tutka w "Baby blues" oraz DJ Feel-X we wspomnianym "Chmielu" - to świadectwo, iż zespół zawsze nie domykał drzwi, dając wolną drogę innym artystom w reinterpretacji własnych muzycznych poszukiwań (spójrzmy na album "Wymixowanie"), jednocześnie nie stawiając sobie ram w korzystaniu z muzycznych stylów oraz gatunków.

Muzyka folk wyszła spod wiejskich strzech i zagościła na muzycznych salonach. Brzmi nonsensownie, ale jakże blisko ideału - skoro świat pokochał world music, a Kapela Ze Wsi Warszawa została tam już wiele lat temu zaakceptowana, nie wystarczy płyty "Infinity" znać czy o niej pisać, należy jej słuchać, polecać innym i czasem włożyć do samochodowego odtwarzacza. Brzmi ekstremalnie? Nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Adam Dobrzyński