Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Aneta Hołówek 13.09.2012

Metro warszawskie budujemy od prawie 200 lat!

Historia prac koncepcyjnych nad stołeczną komunikacją podziemną jest starsza, niż nam się wydaje. Pierwsze pomysły polscy architekci mieli już w 1825 roku! Ale nawet ZSRR nie udźwignął finansów warszawskiego metra.
Budowa metra w okolicach stacji Stokłosy na Ursynowie. Pracami wykończeniowymi kieruje inż. R. TworekBudowa metra w okolicach stacji Stokłosy na Ursynowie. Pracami wykończeniowymi kieruje inż. R. TworekPAP/Jan Bogacz

Marzenia o metrze zaczęły się od planu młodego architekta Adam Mićkowskiego. W 1825 roku zaprojektował on szeroki tunel, który miał też być dostępny dla dorożek. - Natomiast poważne pomysły, żeby zbudować "coś podziemnego" powstawać zaczęły wtedy, gdy liczba mieszkańców Warszawy przekroczyła milion, czyli w okresie międzywojennym - wyjaśnia varsavianistka Hanna Dzielińska.

Pierwsze odwierty na Mokotowie wykonano już w 1928 roku w okolicach placu Unii Lubelskiej i na Żoliborzu przy placu Wilsona, ponieważ tamtędy miała iść pierwsza linia metra. Plany budowniczych pokrzyżował jednak kryzys, który przyszedł na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku.

Do idei powrócił prezydent Warszawy Stefan Starzyński w 1938 roku. Zaakceptowana siatka połączeń miała w sumie 46 kilometrów, z czego 31 w tunelach. Planowano, aby otwarcie kolejki nastąpiło w 1944 roku. Wojna zweryfikowała te plany, a czas pokazał, że wyznaczona data nabrała symbolicznego znaczenia. - Pierwsza stacja metra miała być otwarta 1 sierpnia 1944 roku na placu Piłsudskiego, ale wówczas to miejsce nazywało się już... Adolf Hitler Platz - mówi varsavianistka.

Do koncepcji budowy powrócono po wojnie. W 1950 polskie władze z towarzyszem Bierutem na czele podjęły uchwałę o budowie metra. Okazało się jednak, że na przeszkodzie stoją pieniądze, których dopływu nie są nawet w stanie zapewnić przyjaciele ze Związku Radzieckiego.

O burzliwych losach warszawskiego metra więcej w materiale Mariusza Filara.

(ah)