Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 23.03.2023

159 lat temu stracono Konstantego Kalinowskiego

22 marca 1864 roku, władze carskie przeprowadziły w Wilnie publiczną egzekucję Konstantego "Kastusia" Kalinowskiego, jednego z przywódców powstania styczniowego na terenach Białorusi i Litwy. Środowiska niezależne Białorusi uważają go za bohatera, a władze ignorują.
Konstanty Kastuś Kalinowski, jeden z przywódców powstania styczniowego na terenach Białorusi i LitwyKonstanty "Kastuś" Kalinowski, jeden z przywódców powstania styczniowego na terenach Białorusi i LitwyWikipedia/domena publiczna

- Kalinowski to bohater, który jest ważny dla naszej historii, bo walczył o to, o co trzeba walczyć także dzisiaj: o wolność i niepodległość - tak charakteryzował Kalinowskiego w 150. rocznicę wybuchu powstania styczniowego w 2013 roku lider opozycyjnego ruchu "O Wolność" Aleksander Milinkiewicz, którego pradziadek i prapradziadek uczestniczyli w zrywie z 1863 roku.

Powiedział on, jak cytuje PAP,, że powstanie styczniowe to dla Białorusinów przykład, "że nikt za nas nie będzie walczyć o prawo do bycia narodem i samodzielnego istnienia, że sami musimy to robić".

Kalinowski urodził się 2 lutego 1838 r. w wiosce Mostowlany, dziś na terytorium Polski. Ukończył prawo w Petersburgu, a po powrocie na Białoruś w 1861 r. założył w Grodnie organizację rewolucyjną, która zaczęła wydawać "Mużycką Prawdę", gazetę przygotowującą grunt pod powstanie wśród chłopstwa. Organizacja wkrótce przeobraziła się w Prowincjonalny Komitet Litewski, który zaczął szykować zryw na Białorusi i Litwie.

- Kiedy wybuchło powstanie w Warszawie 22 stycznia, jego przywódcy nie uprzedzili litewsko-białoruskiego kierownictwa. Kalinowski przez jakiś czas wahał się, czy je poprzeć, był bowiem świadom, że powstanie na Białorusi jest nieprzygotowane. Ale 1 lutego 1863 roku wydał manifest i Białoruś oraz Litwa dołączyły do powstania - opowiadał w 150. rocznicę powstania białoruski historyk dr Alaksandr Smalanczuk, cytowany przez PAP.

Kalinowski był jednym z czołowych przedstawicieli partii "czerwonych", którzy dążyli do nadania powstaniu w większym stopniu charakteru społecznego i przyciągnięcia do udziału w nim mas chłopskich. - Cel był taki sam w przypadku "białych" i "czerwonych": odrodzenie Rzeczypospolitej oraz przywrócenie wolności i niezależności. Wybrali tylko inne drogi - podkreśla Smalanczuk.

Kalinowski stał na czele powstania na Białorusi i Litwie do swojej śmierci, zdając sobie sprawę już na początku lata 1863 r., że zryw ten skończy się niepowodzeniem. W styczniu 1864 r. został aresztowany przez władze carskie, a 22 marca publicznie powieszony w Wilnie.

Smalanczuk przyznawał w 150 rocznicę powstania, że Kalinowski starał się wykazać, iż Białoruś i Litwa różnią się od Polski i dlatego powinny cieszyć się pewną niezależnością czy autonomią. Zastrzegł jednak: "Kiedy dziś mówi się na Białorusi, że występował za niezależnością Białorusi, jest to pewna przesada.(...) Idea niezależności wykształciła się dopiero na początku XX w. i nie mogła być w żaden sposób związana bezpośrednio z Kalinowskim, bo powstanie było już wówczas sprawą przeszłości".

Dziś środowiska niezależne na Białorusi uznają go za bohatera narodowego, wskazując, że walczył o niepodległość i o język białoruski; "Mużyckaja Prawda" ukazywała się bowiem po białorusku, choć nie cyrylicą, a w alfabecie łacińskim.

Władze białoruskie omijały temat Kalinowskiego. - Żadna władza nie lubi rewolucjonistów, tym bardziej tak autorytarna jak nasza - tłumaczył w 150. rocznicę powstania styczniowego Milinkiewicz, cytowany przez PAP. – Po drugie, próbuje się nas znów powiązać wyłącznie z rosyjską historią.(...) Ciągle nam się wmawia, że Kalinowski to Polak, który chciał spolonizować Białorusinów i dołączyć do starej Rzeczypospolitej.

PAP/

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś