- Koniec świata Majów? A kiedy to niby ma być? – to najczęstsza odpowiedź jaką można usłyszeć od Meksykan, gdy pyta się ich o 21 grudnia 2012. Niektórzy nawet nie słyszeli o tej koncepcji i koniec świata bardziej kojarzą z nowym prezydentem Enrique Pena Nieto niż koncepcjami Majów.
Jeśli więc Meksykanie na cokolwiek się teraz przygotowują, to raczej na to co po 21 grudnia nastąpi – święta Bożego Narodzenia. Na wystawach sklepowych królują mikołaje, w wielu miejscach można kupić różnego typu dekoracje świąteczne, a wśród ofert choinek są również drzewka obsypane sztucznym śniegiem. Warto dodać, że w Meksyku śnieg to wielka atrakcja, bo większość osób nigdy go nie widziała na własne oczy.
Koniec świata nie zawładnął zbiorową wyobraźnią Meksykanów. Dokładnie 12 lat temu mieliśmy podobną sytuację, gdy przepowiadano, że świat skończy się wraz z nadejściem 2000 roku. Po 12 latach sytuacja się powtarza, choć zdaje się, że jest coraz mniej ludzi, którzy dają wiarę apokaliptycznym koncepcjom.
Do 21 grudnia będziemy relacjonowali z Meksyku przygotowania do końca świata, jak również jego przebieg i ewentualne reperkusje lub ich brak. Zapraszamy w podróż do dawnego królestwa Majów i Azteków!
Sylwia Mróz z Meksyku, polskieradio.pl