Jeśli za inwestycje podstawowe ktoś uważa akcje i obligacje, to alternatywne będą właśnie m.in. drogie alkohole, czy zabytkowe samochody albo kruszce. – Ale jakkolwiek by ich nie rozumieć zasada ogólna mówi, że nie powinny być podstawą, to powinna być część naszego portfela inwestycyjnego, mniej więcej od 20 do 30 proc. – radzi gość Czwórki.
A w co konkretnie warto inwestować, jeśli przyżywmy się „półce alternatywnej”? – jeśli chodzi o złoto, osobiście uważam, że teraz nie jest dobry moment na inwestycje. Natomiast jeżeli ktoś to czuje i chce, tratuje złoto sentymentalnie, to można – mówi Michał Kwasek.
Może wobec tego diamenty? - Diamenty mają właściwości podobne do złota. Mają natomiast większą moc, bo w mniejszej wadze można ukryć większą wartość. Chociażby dlatego, że łatwiej je transportować – powiedział Michał Kwasek.
Jeżeli chcemy zainwestować tysiąc złotych, można myśleć o rynku alternatywnym? – Możemy na przykład, przez fundusze inwestycyjne pośrednio inwestować w złoto. Przy alkoholach jest już problem, bo to sprawa wyższych kwot. Pojedyncze butelki whisky potrafią kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych – dodał gość Czwórki.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy, którą prowadziła Justyna Dżbik. Ponadto w audycji Błażej Prośniewski opowiadał o inwestowaniu w dzieła sztuki.
Audycja powstała przy współpracy z Narodowym Bankiem Polskim. Więcej informacji znajdziesz na stronie "Bezpieczne finanse". (ei)