Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Kamila Kolanowska 02.01.2013

Jak nie dać się spreadom?

Spread, czyli różnica między kursem kupna a sprzedaży waluty to dodatkowe źródło dochodu dla banków udzielających kredytów w euro albo franku szwajcarskim. Czy da się uniknąć tego kosztu?

Afera ze spreadami wybuchła kilka lat temu, po boomie na kredyty mieszkaniowe udzielane w obcych walutach. Banki, związane zapisami w umowach, nie mogły zupełnie dowolnie regulować oprocentowania już przyznanych kredytów hipotecznych. Znalazły więc inne źródło dochodu - kursy walut coraz bardziej odbiegające od oficjalnego kursu NBP.

Spread nie był zwykle zapisywany w umowie, a więc bank mógł kształtować go niemal dowolnie. Niekiedy różnica między kursem zakupu a sprzedaży wynosiła nawet 14% (dla kursu NBP - ok. 2%). Jednocześnie, klient był czasami zmuszony do spłacania kredytu walutą kupioną w banku - kredytodawcy. Oznaczało to, że za tą samą kwotę w złotych, mógł w "swoim" banku kupić mniej euro lub franków niż np. w kantorze, a więc de facto płacił wyższą ratę.

Przyjęta w 2011 roku ustawa wymusiła na bankach akceptowanie spłaty rat kredytów za pomocą środków zakupionych przez klienta w innym miejscu. Jednocześnie, zniosła wszelkie dodatkowe koszty związane z taką operacją.

Efektem wprowadzenia ustawy był znaczny spadek spreadów. Obecnie, wg. danych Ministerstwa Gospodarki, w przypadku większości polskich banków różnica między kursem zakupu a sprzedaży waluty wynosi mniej niż 7%.

Jeśli twój bank stosuje zbyt wysoki spread, możesz kupować walutę gdzie indziej. Pamiętaj jednak, by sprawdzić, czy do zmiany sposobu spłaty nie jest konieczne podpisanie aneksu (musi być bezpłatny).

Michał Milewski