Nie ma żadnego magicznego sposobu, żeby usunąć informację z biur informacji gospodarczej i Biura Informacji Kredytowej. Jeśli ktoś oferuje takie usługi za pieniądze, albo oszukuje (każdemu ze wspomnianych podmiotów bardzo zależy na tym by mieć jak najlepsze informacje o dłużnikach) albo robi tylko rzeczy, które możesz zrobić samodzielnie - nie płacąc nikomu za pomoc.
Biura informacji gospodarczej są w Polsce trzy - InfoMonitor, KRD i Rejestr Dłużników ERIF. Na ich czarne listy można trafić z powodu zaległości powyżej 200 zł przeterminowanej o minimum 60 dni. Do takiego rejestru dłużników wpisuje przedsiębiorca (np. operator telefoniczny), a dane są przechowywane przez 10 lat. W każdym z BIGów możesz raz na pół roku otrzymać bezpłatny raport na swój temat. Jeśli regulujesz należności w terminie, wiele w nim nie znajdziesz - BIGi zawierają tylko informacje o niesolidnych dłużnikach.
Dzięki temu stosunkowo łatwo można w nich “wyczyścić konto” - wystarczy spłacić zobowiązania. Przedsiębiorca, który wpisał cię na listę, ma obowiązek przekazać informację do BIG najpóźniej na 14 dni od spłaty. Jeśli tego nie zrobi, możesz przypomnieć mu za pomocą pisma. Uwaga! Każde z biur musisz sprawdzić osobno - ich bazy danych nie są połączone.
BIK działa inaczej. Przechowuje historię pożyczek i kredytów (również tych spłacanych w terminie), a dostęp do niego mają tylko banki i SKOKi. Zawiera nie tylko dane negatywne, ale i pozytywne. Minusy dostajemy za spóźnianie się ze spłatą i częste występowanie o pożyczki w krótkim okresie. Plusy - za regularne spłacanie rat (to aż 3/4 oceny!) i długą historię kredytową. Dobrym narzędziem do budowania historii kredytowej jest karta kredytowa - spłacana w ciągu tzw. grace period nic nie kosztuje, a zostawia ślad w bazie BIK.
A co jeśli nie masz czasu? Jedyny sposób, by od ręki poprawić wynik w BIK to namierzenie błędów w bazie Biura. Podobnie jak w przypadku BIG, zamawiamy bezpłatny raport i jeśli trafimy na nieprawidłowe zapisy (np. nieprawdziwe informacje o opóźnieniach) zwracamy się do ich autorów (banków) o korektę.
Michał Milewski